Czwarty dzień protestu rolników. Będą kolejne blokady
Kilkadziesiąt traktorów nadal blokuje drogę krajową nr 2 w Zdanach w powiecie siedleckim (odcinek Siedlce-Biała Podlaska). Rolnicy, którzy jako pierwsi rozpoczęli ogólnopolską akcję protestacyjną zapowiadają, że na tym się nie skończy.
Codziennie w całym kraju ma pojawiać się kilkanaście nowych blokad. Tak było w środę, czwartek i najprawdopodobniej będzie w piątek.
- Rolnicy zgłosili już wnioski w sprawie organizacji protestów w wielu nowych miejscach. Na liście są między innymi kolejne miejscowości w powiecie sokołowskim i garwolińskim - potwierdza Sławomir Izdebski, prezes Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych.
W czwartek rozpoczęła się blokada drogi krajowej nr 62 we Frankopolu (woj. mazowieckie), a także drogi nr 835 w gminie Księżpol (woj. lubelskie) oraz drogi krajowej nr 19 w Radzyniu Podlaskim (woj. lubelskie). W tym ostatnim miejscu protestujący wybrali skrzyżowanie dziewiętnastki z drogą nr 63 w kierunku Sławatycz. Jak informuje policja, sparaliżowali w ten sposób ruch na tym odcinku.
Protestujący domagają się wypłaty odszkodowań za straty spowodowane przez dziki oraz rekompensat za straty poniesione w hodowli trzody chlewnej i bydła.
Czas na ministra finansów
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w wydanym komunikacie podkreśla, że podczas wczorajszych rozmów z OPZZRiOR związkowcy zgłosili 12 postulatów. "Ponieważ 7 z nich zostało już zrealizowanych, a 3 są w trakcie realizacji, dzisiaj w ministerstwie rolnictwa trwają intensywne prace ministra Marka Sawickiego wraz z zespołem ekspertów nad mechanizmami, które pozwolą na rozwiązanie zgłaszanych przez rolników problemów" - czytamy w dokumencie.
Dwa niezrealizowane jeszcze postulaty dotyczą rekompensat za kupowane kiedyś przez rolników na wolnym rynku kwoty mleczne oraz pomocy dla hodowców trzody chlewnej.
"Mechanizmy te, po opracowaniu przez ministerstwo rolnictwa, zostaną przesłane do akceptacji ministrowi finansów. Dopiero wtedy otrzyma je Komisja Europejska, która musi je notyfikować. Nie ma możliwości, aby cały proces skrócić do kilku dni lub tygodni, czego wczoraj oczekiwali podczas rozmów związkowcy z OPZZRiOR" - informuje resort rolnictwa.