Chciał oczyścić sieczkarnię kombajnu, teraz leży w szpitalu
Rutyna i brak zachowania podstawowych zasad bhp podczas prac polowych mają swoje przykre konsekwencje. Przekonali się o tym dwaj młodzi rolnicy z Zamojszczyzny, którzy byli uczestnikami groźnych wypadków.
Do zdarzenia z udziałem 20-latka z gminy Sitno (pow. zamojski, woj. lubelskie) doszło 28 sierpnia we wsi Stabrów. Jak wstępnie ustalili policjanci, mężczyzna po zakończonej pracy związanej z koszeniem zboża postanowił oczyścić sieczkarnię kombajnu.
79-latek nie żyje. Wciągnął go rozrzutnik
W drugim wypadku uczestniczył 17-latek, który w jednej z miejscowości gminy Miączyn (pow. zamojski) kierując ciągnikiem rolniczym na drodze dojazdowej z posesji na pole wykonywał manewr cofania, aby doczepić do niego inny sprzęt rolniczy.
"W pewnej chwili stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do przygniecenia do sprzętu stojącej za ciągnikiem 42-latki. Kobieta z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. Badanie trzeźwości wykazało, że 17-latek był trzeźwy, jednak nie posiadał uprawnień do kierowania tego typu pojazdami" - informuje Komenda Miejska Policji w Zamościu.
"Szczegółowy przebieg zdarzeń wyjaśniają policjanci i apelują o zachowanie ostrożności podczas wykonywania prac polowych, zwłaszcza korzystając z mechanicznych sprzętów rolniczych. Do wykonywanej pracy nie należy podchodzić rutynowo i z pośpiechem. Zawsze należy przemyśleć, czy wykonywana przez nas czynność nie narazi nas lub osób znajdujących się w pobliżu na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia" - przypominają mundurowi.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl