Ardanowski ostro o nowelizacji ustawy o paszach: rząd pokazał słabość
Dla lobbystów nie jest ważne zdrowie Polaków, dla nich najważniejsze jest sprzedawanie soi GMO - mówi Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady do spraw Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie RP.
W wywiadzie opublikowanym w "Naszym Dzienniku" były minister rolnictwa był o nowelizację ustawy o paszach. - W dalszym stopniu utrzymuje patologię obecnego systemu, przedłuża stan uzależnienia polskiej produkcji pasz od importowanej śruty sojowej GMO - ocenił.
Sejm przesuwa zakaz stosowania pasz GMO do 1 stycznia 2025 roku
- Już w 2006 r. Sejm przyjął ustawę zakazującą obrotu surowcami zawierającymi modyfikowane genetycznie składniki. Chociaż środowiska zajmujące się zdrowiem Polaków i żywieniem, wśród których byli też lekarze, podnosiły, że całkowity zakaz GMO musi wejść jak najszybciej, gdyż to będzie miało kolosalne znaczenie dla naszego zdrowia. Polska jednak nie była wówczas przygotowana do wprowadzenia całkowitego zakazu. Dlatego też kolejne rządy proponowały moratorium na wejście w życie zakazu. Tym samym producenci pasz dostawali czas na przygotowanie się do zastąpienia śruty sojowej GMO innymi źródłami białka paszowego. Od tego czas minęło już 16 lat, a jedyne, co robiono to przedłużano moratorium. A firmy produkujące pasze nie przygotowywały się do zwiększenia udziału białka krajowego - przypomniał Ardanowski.
Dodał, że teraz nadarzyła się okazja, bo moratorium obowiązuje do końca roku, ale rząd, niestety kolejny raz pokazał słabość. Wysunął propozycję, żeby przedłużyć moratorium o 4 lata. Finalnie skończyło się na dwóch. - Wicepremier Henryk Kowalczyk zobowiązał się, że równolegle do przedłużenia moratorium zostanie wprowadzona ustawa, którą przygotowałem 2 lata temu - poinformował.
Szef prezydenckiej Rady pytany co dawałaby ustawa powiedział, że zwiększenie dochodów polskich rolników uprawiających rośliny wysokobiałkowe. - Jednocześnie zmniejszyłoby wydatki, które wiążą się z produkcją pasz. Rolnicy są chętni do uprawy bobiku, grochu, łubinu, bardzo mocno rozwija się w Polsce uprawa soi. W tej chwili uprawa tej niemodyfikowanej genetycznie zajmuje około 48 tys. hektarów - powiedział na koniec były minister rolnictwa.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś