100 obwodnic w 10 lat. Co to oznacza dla rolników?
Programu budowy 100 obwodnic w latach 2020-2030 ogłosiło Ministerstwo Infrastruktury. Dla ogółu społeczeństwa to oczywiście świetna wiadomość, ale rolnicy mogą mieć mieszane uczucia.
Celem programu jest poprawa bezpieczeństwa na drogach, wyprowadzenie ruchu z miast, czystsze powietrze, mniejszy hałas i poprawa przepustowości sieci drogowej.
Nie zapłacili rolnikom za ziemię i budują obwodnicę
Określa on priorytety inwestycyjne w zakresie budowy obwodnic miast na sieci dróg krajowych. Wskazuje również źródła finansowania oraz listę zadań kierowanych do realizacji. Inwestycje będą realizowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
- Ruch pojazdów przez środek miejscowości i uciążliwości z tym związane: korki, zanieczyszczenie powietrza, hałas, to codzienność wielu Polaków. Aby zwiększył się komfort życia mieszkańców zatłoczonych dziś miast i miasteczek, wybudujemy w ciągu 10 lat 100 obwodnic, które wyprowadzą ruch tranzytowy poza tereny zabudowane i przyczynią się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach - powiedział Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.
Te 100 obwodnic (lista tutaj) o łącznej długości ok. 820 km mają stanowić trasy o najwyższych parametrach technicznych, dostosowane do przenoszenia obciążenia 11,5 t/oś.
Dla części opracowano już dokumentację niezbędną do rozpoczęcia inwestycji, dla części jest prowadzony proces przygotowawczy. Są też takie zadania, dla których przygotowania dopiero się rozpoczną. W kilkunastu przypadkach ogłoszenie postępowań przetargowych jest planowane jeszcze w 2020 roku.
KOWR podał, ile hektarów ziemi sprzedano w tym roku
Koszt realizacji programu został oszacowany na blisko 28 mld zł. Mają to być środki z Krajowego Funduszu Drogowego prowadzonego przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Takie inwestycje to oczywiście kolejny krok do rozwoju kraju i z tej perspektywy także rolnicy mogą im tylko przyklasnąć. Ale dla nich będą też prawdopodobnie ciemniejsze strony całego przedsięwzięcia, jeśli wziąć pod uwagę dotychczasowe doświadczenia.
Po pierwsze, pod nowe drogi będzie potrzeba sporo ziemi, a ta zazwyczaj jest pozyskiwana od rolników. Problem w tym, że nierzadko czuli się pokrzywdzeni z uwagi na wysokość odszkodowań z budżetu państwa, nieadekwatny do strat gospodarzy.
Mało tego, inwestycje drogowe przynajmniej po części odbywają się na podstawie tzw. specustawy, która pozwala de facto na wykonywanie robót jeszcze przed formalnym wykupem nieruchomości.
Niemal przed 2 laty opisywaliśmy sytuację rolników, którzy obserwowali maszyny budowlane wykonujące obwodnicę Suwałk (woj. podlaskie), choć ziemia nie została od nich odkupiona i nie wiedzieli, ile za nią otrzymają.
Drugi problem, też już przez nas poruszany, jest taki, że maszyny rolne nie są na obwodnice miast wpuszczane. A nowe obwodnice zmieniają zazwyczaj lokalny układ dróg, rolnicy więc muszą nieraz nadkładać drogi na pola i łąki, korzystając też często z traktów, które nijak nie przystają do coraz większych gabarytów maszyn.
Problemy w tym zakresie głośno podnosili jakiś czas temu na przykład rolnicy w związku z powstaniem obwodnicy Nysy (woj. opolskie).
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś