Rząd zaostrza walkę z niewolniczą pracą w rolnictwie
Deklarację o walce z niewolniczą pracą i wykorzystywaniem pracowników w rolnictwie, których ofiarami padają głównie imigranci, podpisali w piątek przedstawiciele rządu Włoch. Podkreślano, że bez imigrantów włoskie rolnictwo nie mogłoby funkcjonować.
Porozumienie, które według zapowiedzi ma otworzyć nowy rozdział w walce z masowym zwłaszcza na południu kraju zjawiskiem wyzysku, podpisali ministrowie rolnictwa Maurizio Martina, pracy Giuliano Poletti i spraw wewnętrznych Angelino Alfano.
Włochy. Rolnicy potępiają na Expo podrabianie włoskiej żywności
W dokumencie zapowiedziano skrupulatne kontrole ze strony inspekcji pracy i policji w gospodarstwach rolnych oraz koordynację wszystkich służb, by położyć kres zjawisku zmuszania do niewolniczej pracy, oszukiwania robotników rolnych i zatrudniania na czarno. Sprawdzane będą nie tylko warunki pracy, ale także te, w jakich nocują robotnicy sezonowi w gospodarstwach.
- To będzie wspólna walka - oświadczył szef MSW Alfano. Podkreślił, że wprowadzone w ostatnich latach środki zostaną obecnie zaostrzone.
Michele Emiliano, gubernator Apulii, gdzie doszło do wielu przypadków takiego procederu, mówił w czasie podpisania deklaracji w siedzibie MSW w Rzymie, że bez pracy imigrantów włoskie rolnictwo nie mogłoby funkcjonować.
- W interesie Apulii leży to, aby usunąć getta, które powstają w naszym regionie - oświadczył Emiliano.
Wydarzeniem, które zmobilizowało władze Włoch do walki z pracą niewolniczą w rolnictwie, było ujawnienie przed 10 laty istnienia "obozów pracy" dla Polaków, zatrudnionych w rolnictwie w Apulii. Byli oni maltretowani i oszukiwani - głównie przez swych rodaków, pośredników pracy - przy milczeniu właścicieli gospodarstw rolnych.
Zarówno we Włoszech, jak i w Polsce winni zniewolenia polskich robotników rolnych otrzymali wysokie kary więzienia. O sprawie tej książkę napisał Alessandro Leogrande, który w 2012 roku dostał za nią przyznawaną we Włoszech międzynarodową nagrodę imienia Ryszarda Kapuścińskiego.