Produkty spożywcze szybko znikają z rynku
W pierwszych dniach po ataku Rosji na Ukrainę na rynku hurtowym w Broniszach nie widać większych zmian w handlu warzywami i owocami. Natomiast szybko znikają produkty spożywcze - poinformował Maciej Kmera, ekspert rynku.
Kupcy-sklepikarze narzekają na niski "zimowy" popyt ze strony konsumentów i silną konkurencję ze strony dyskontów, które w okresie zimowym mają przewagę, oferując importowane owoce i warzywa po cenach znacznie niższych w związku z hurtowymi zakupami.
Rośnie groźba kryzysu na rynku żywności
Kmera podkreślił, że konsekwencje wojny są odłożone w czasie, bo na rynku oferowane są towary zebrane jesienią. Jeżeli chodzi o import, z rynku przede wszystkim zniknęły sprowadzane z Rosji i Białorusi ogórki, ich już nie będzie, bo umowy na ich przywóz zostały zerwane.
Inne produkty importowane są dostępne, ale ze względu na słabego złotego są droższe, np. kupowana w Hiszpanii papryka, ogórki i pomidory. Brakuje owoców i warzyw przywożonych drogą morską jak melony, ananasy czy pomelo i ich cena jest wyższa niż w poprzednich latach.
Jest zastój w handlu polskimi warzywami. Marchew czy cebula mają dużą konkurencję ze strony importu z Holandii, a ich cena jest zbliżona. Drożeją pomidory - kosztują nawet 26 zł za kg, a w poprzednich latach sprzedawane były w granicach 20 zł/kg.
Zdaniem Kmery jest to wynik droższej energii. Natomiast więcej jest ogórków w typie szklarniowym (9 zł/kg) i gruntowym (14 zł/kg).
Wojna w spichlerzu świata oznacza, że ziarno będzie coraz droższe
Zaraz po wybuchu wojny była wzmożona podaż jabłek bowiem sadownicy wystraszyli się definitywnego zamknięcia wschodnich rynków eksportowych i ceny spadły do ok 1,25-1,33 zł/kg. Nie dotyczy to gruszek, które kosztują 3,75-5 zł/kg. Ekspert zaznaczył, że kolejnym czynnikiem niepokoju sadowników jest brak gwarancji, że cena jabłek wzrośnie w kolejnych miesiącach, podczas gdy muszą ponosić wysokie koszty przechowywania owoców.
Natomiast w przypadku produktów spożywczych, w dużej hurtowni operującej na rynku w Broniszach towary znikają błyskawicznie. Głównie dotyczy to artykułów dających się szybko i łatwo przygotować do spożycia np. zupek instant, produktów dla dzieci, gotowych dań. Wykupują je prywatne osoby w celu pomocy ukraińskim uchodźcom. Na rynku w Broniszach pracuje też wielu Ukraińców, którzy też wykupują żywność i busami wywożą na wschodnią granicę.
Kmera poinformował, że rozpoczęła się zbiórka darów od najemców i sprzedawców dla Ukrainy. Produkty zostaną przekazane w porozumieniu z organizacjami charytatywnymi.
Ekspert zwrócił uwagę, że wojna może też wywołać zmiany w strukturze produkcji rolnej. Gdy import zbóż z Rosji i Ukrainy zostanie ograniczony, cześć polskich rolników może zrezygnować z produkcji marchwi czy cebuli, których produkcja jest mało opłacalna i posiać zboża. Kolejnym problemem może być brak rąk do pracy, a produkcja warzyw i owoców jest pracochłonna. W rezultacie w dłuższym okresie może to skutkować spadkiem podaży warzyw i wzrostem ich cen.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz