Ograniczenia w handlu z Rosją nie wpływają znacząco na produkcję i sprzedaż mięsa drobiowego. Dla polskich wytwórców głównymi rynkami zbytu są bowiem kraje unijne, a w tym roku pojawią się szanse na zdobycie nowych rynków.
Ograniczenia w handlu z Rosją nie wpływają znacząco na produkcję i sprzedaż mięsa drobiowego. Dla polskich wytwórców głównymi rynkami zbytu są bowiem kraje unijne, a w tym roku pojawią się szanse na zdobycie nowych rynków.
- Producenci, którzy eksportowali na rynek rosyjski, odczuli ograniczenia w handlu w swoich przychodach. Rosja nie jest jednak miejscem, w którym polskie drobiarstwo lokuje swoją sprzedaż. Główne kierunki to kraje Unii Europejskiej - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Sośnicki, dyrektor dywizji surowcowo-mięsnej w firmie Indykpol.
Poza Wspólnotę sporo tego gatunku mięsa sprzedajemy na Daleki Wschód, do Hongkongu oraz krajów afrykańskich.
Jak wynika z raportu Komisji Europejskiej "Perspektywy dla rynków rolnych i dochodów rolniczych w UE w latach 2014-2024" w najbliższej dekadzie produkcja i spożycie drobiu na Starym Kontynencie znacząco wzrosną.
Produkcja najszybciej będzie rosła w nowych państwach członkowskich - zwłaszcza w Polsce, Rumunii i na Węgrzech. Kraje starej "15" zanotują wzrost średnio o 0,5 proc. Z kolei konsumpcja na jednego mieszkańca wzrośnie o 5 proc. do 22,8 kg. Udział drobiu w spożyciu mięsa ogółem w UE zwiększy się w tym czasie do 32 proc.
Polska jest jednym z wiodących producentów drobiu w UE. W ubiegłym roku produkcja przekroczyła 2,1 mln ton, z czego zagranicę trafiła prawie jedna trzecia. Konsumpcja w kraju wynosi 27 kg na mieszkańca.
- Liderowanie zawdzięczamy nie tylko konkurencyjnym cenom, lecz przede wszystkim wysokiej jakości towarów. Wymogi, które musi spełniać żywność trafiająca na unijne rynki, postawione są wysoko, a prawo jest w tym zakresie wyjątkowo restrykcyjne - mówi Sośnicki.
Popyt na drób rośnie na całym świecie, co będzie sprzyjało umacnianiu pozycji UE jako eksportera. Kraje Wspólnoty mają ok. 10-proc. udział w światowej sprzedaży białego mięsa. Głównie koncentruje się on na segmencie niższej jakości produktów.
Dynamika wzrostu sprzedaży z UE wyniesie średnio 2,2 proc. rocznie i do 2024 r. wzrośnie o 24 proc. do 1,6 mln ton. Zwiększą się wysyłki do krajów Bliskiego Wschodu, afrykańskich (przede wszystkim Ghany i Beninu) oraz azjatyckich (Chin i Hongkongu). Na obecność na tych rynkach liczą również polscy producenci.
- Już w tym roku producentów czeka walka i zdobywanie nowych rynków: dalekowschodnich i bliskowschodnich. Trzeba pamiętać, że będziemy tam walczyć z konkurencją, która znacznie taniej produkuje i może oferować produkty po niższych cenach - prognozuje Sośnicki.
Z taką konkurencją Polacy muszą również mierzyć się na rynkach UE.
- W ostatnim roku rynek zachowywał się dość stabilnie, nawet z lekkim trendem spadkowym w ostatnim kwartale. Konsekwencją tego była większa rentowność produkcji drobiowej w Polsce - kończy dyrektor dywizji surowcowo-mięsnej w Indykpolu.