Duży popyt na kwiaty przed dniem Wszystkich Świętych
Przed Wszystkich Świętych i Zaduszkami panuje duży ruch w sekcji kwiatowej na Rynku Hurtowym w Broniszach. Kupowane są przede wszystkim chryzantemy, kwiaty trochę podrożały - poinformowała Anna Kaszewiak, ekspertka rynku.
Oferta polskich producentów i importerów jest bardzo bogata i różnorodna, dopasowana do różnego rodzaju portfela. Dostaniemy zarówno kwiaty cięte, jak i rośliny doniczkowe oraz wiele ciekawych dodatków oraz gotowe kompozycje funeralne.
Polskę zalewają kwiaty z zagranicy. Kołodziejczak ma propozycje dla rządu
Zainteresowanie zakupem kwiatów jest bardzo duże, nie mniejsze niż w ubiegłych latach.
Kaszewiak podkreśliła, że tradycyjnie o tej porze roku na rynku kwiatów króluje chryzantema - zarówno cięta, jak i doniczkowa. Kwiaty pochodzą od polskich producentów, ogrodników, a także z importu, głównie z Niderlandów. - Ceny chryzantem wzrosły - o ok. 10-15 proc. W tym roku ich uprawie sprzyjała pogoda, nie było przymrozków - wyjaśniła.
Za importowane chryzantemy trzeba zapłacić od 4 zł za doniczkę, a tzw. miniaturki w miksie kolorów kosztują 15-20 zł. Krajowe są w cenie 20-40 zł, natomiast wielkokwiatowe - 20-40 zł w zależności od wielkości nasadzenia, koloru, wysokości.
Równie chętnie kupowane są chryzantemy cięte. Krajowe kosztują 4-10 zł/szt. Najdroższe są tzw. kule w cenie 6-10 złotych za sztukę. Za chryzantemy z importu (głównie typu margaretki) trzeba zapłacić 20-25 zł za paczkę (czyli 4-5 zł za sztukę).
Według ekspertki dużym zainteresowaniem klientów cieszą się także gotowe nasadzenia z roślin, które mogą być ozdobą grobów, pomników - m.in. wrzosy, wrzośce, astry drobnokwiatowe. Ich ceny są zróżnicowane w zależności od ilości użytych roślin do nasadzenia oraz naczynia. Duże nasadzenia kosztują od 40 zł za sztukę.
Sporo osób kupuje dekoracje nagrobne wykonane ze sztucznych kwiatów; ich ceny wynoszą od kilkudziesięciu do 400 zł. Kaszewiak wyjaśniła, że ceny sztucznych kwiatów i innych dekoracji nagrobnych są wyższe o ok. 30 proc., co wynika nie tylko z kursu złotówki, ale także z wysokich kosztów transportu. W 90 proc. sprowadzane są one z Chin.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś