Dokarmianie zbóż w fazie liścia flagowego i kłoszenia
Po fazie pełni krzewienia, drugim momentem, kiedy rośliny wymagają wsparcia, jest faza liścia flagowego/początek kłoszenia. Nawożenie dolistne w tym etapie będzie miało bezpośrednie przełożenie na plon.
Dokarmianie zbóż we wcześniejszej fazie miało na celu wsparcie wytworzenia większej ilości ziarniaków, natomiast początek kłoszenia jest doskonałym momentem na powalczenie o większą masę tysiąca ziaren (MTZ) oraz lepsze parametry handlowe plonu.
Trzecia dawka azotu „na kłos”
W przypadku pszenic jakościowych, standardem stała się trzecia dawka azotu „na kłos”, która pozytywnie wpływa na wymienione wcześniej parametry plonu. Nie jest to jednak wszystko, co można w tej fazie zrobić. Zboża w fazie nalewania ziarna bezwzględnie należy utrzymać w stanie „zieloności”, w celu umożliwienia przemieszczania produktów asymilacji z liści do ziarniaków. Jeśli np. z powodu niewystarczającej ochrony fungicydowej stan ten nie zostanie utrzymany, ziarniaki będą słabo wykształcone, o mniejszej MTZ i słabszych parametrach.
NPK plus mikroelementy
Oprócz właściwej ochrony, w fazie w pełni rozwiniętego liścia flagowego (BBCH 39-41) wskazane jest dolistne zastosowanie zestawu mikro- i makroelementów, które pomogą w przemianach azotu oraz pokryciu zapotrzebowania na składniki pokarmowe w fazie kłoszenia. Oczywiście możemy komponować takie zestawy we własnym zakresie i na własną odpowiedzialność, ale na rynku istnieją już gotowe rozwiązania, jak na przykład Fertileader Vital. Jest to specjalistyczny preparat o działaniu biostymulującym zawierający
Zboża jare odżywiane efektywnie i w terminie
Forma równie ważna, jak skład
W przypadku dokarmiania dolistnego bardzo istotna jest nie tylko zawartość poszczególnych składników pokarmowych, ale przede wszystkim forma, w jakiej są one podawane roślinom. Najstarszą i najprostszą formą nawozów dolistnych są ich sole. Są one tanie, dosyć dobrze wchłaniają się przez liście, ale najpoważniejszą ich wadą jest wysoka reaktywność oraz słaba stabilność w mieszaninach. Mieszając ze sobą preparaty na bazie soli, stwarzamy ryzyko uszkodzenia rośliny uprawnej.
Nieco nowocześniejszą formułą są preparaty dolistne w postaci chelatów. Są one o wiele bardziej stabilne od soli, ale niestety do wchłonięcia ich przez roślinę niezbędne są otwarte aparaty szparkowe w liściach. Wynika to z dość dużego rozmiaru cząsteczki. Poza tym otoczka chelatowa po wchłonięciu się pierwiastka pozostaje na powierzchni liścia jako odpad, a roślina do pobrania składnika musi wydatkować pewną energię.
Aminokwasy – małe lecz skuteczne
Zdecydowanie najskuteczniejszą formą odżywiania dolistnego jest stosowanie preparatów na bazie aminokwasów. Ich cząsteczki są tak małe, że dostają się do wnętrza roślin również przez przestrzenie międzykutykularne, a nie tylko przez aparaty szparkowe (jest ich zdecydowanie więcej). Dzięki temu przyswajanie składników przez rośliny jest znacznie szybsze. Już po kilku godzinach możemy mówić o wchłonięciu się preparatu na bazie aminokwasów, co jest trudne do osiągnięcia w przypadku soli czy chelatu.
W dzisiejszych czasach mnogość wyboru preparatów dolistnych przeznaczonych do odżywiania zbóż jest ogromna. Prawdziwym wyzwaniem jest taki dobór preparatu, aby składniki które zawiera w swoim składzie zapewniły właściwe odżywienie rośliny uprawnej. Możliwe jest to jedynie w przypadku najlepszych, najbardziej zaawansowanych technologicznie produktów, które oprócz niezbędnych pierwiastków zapewnią również działanie stymulujące roślinę do lepszego, szybszego rozwoju, bardziej efektywnego funkcjonowania, skutkującego wyższym plonowaniem i wyższą jakością ziarna.