Trawy przetrwały suszę lepiej niż zboża
Zakończyły się żniwa traw nasiennych. W tym roku zbierano je z powierzchni blisko 30000 ha. Plony są na średnim poziomie, a to oznacza, że przetrwały suszę lepiej niż zboża.
Wielu rolników może być zadowolonych, a szczególnie ci, którzy uzyskali przychód powyżej 4000 zł/ha przy kosztach 1500-2000 zł/ha. Niestety, jest sporo nasion, które w tym roku nie kiełkują. Powodem są błędy w desykacji nasion i używanie niewłaściwych środków chemicznych, które nie są zalecane dla traw.
Kostrzewa na klepisku, czyli młócimy trawę
W Polsce mało zbiera się traw nasiennych z pokosu, a ta technologia zapewnia wysoką siłę kiełkowania i dobrą cenę w eksporcie - przekonują eksperci Polskiej Grupy Nasiennej.
Brakuje też maszyn tzw. pokosówek listwowych. Wielu rolników lekceważy również występowanie owsa głuchego i perzu. Cenę bardzo często psują nasiona innych chwastów, takich jak: szczaw kędzierzawy, rdest i wulpia. Tylko nasiona najwyższej jakości mogą zagwarantować opłacalną produkcję nawet w czasach dekoniunktury.
- Rolnicy stoją przed decyzją, jakie trawy siać podczas siewów jesiennych. Specjaliści zalecają najczęściej różne typy życic. Warto podkreślić, że cena traw w przyszłym roku będzie rosła i podążać za ceną pszenicy, co umożliwi utrzymanie wysokiej opłacalności często wyższej niż produkcja pszenicy czy rzepaku - mówi Łukasz Żurawik z PGN.
Gospodarze specjalizujący się w produkcji nasion traw muszą jednak pamiętać o modernizacji lub budowie własnych suszarni, gdyż to obecnie stanowi najwęższe gardło i hamuje wzrost kontraktacji nasion.
Problemem są również ubezpieczenia plantacji nasiennych, o które zabiega m.in. Polska Grupa Nasienna i stawia to za jeden z celów na 2019 rok. Plantacje traw nasiennych i użytków zielonych to rośliny próchnicotwórcze, dlatego ich znaczenie gospodarcze w okresie zmian klimatycznych będzie rosło.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś