Rolnicy chcą pieniędzy na ponowne obsiewy
- Większość rolników musiała ponownie obsiewać pola. To kolejny cios finansowy dla naszej branży - mówią zgodnie gospodarze z północnego Mazowsza.
Z którym rolnikiem by nie rozmawiać, każdy poniósł straty związane z kiepskim stanem ozimin. Brak pokrywy śnieżnej przy okresowych przymrozkach spowodował, że trzeba było ponownie obsiewać pola - jeśli nie całe, to przynajmniej ich część.
Zboża jare doganiają przemrożone oziminy. Ostateczna decyzja o likwidacji rzepaku ozimego
- To oczywiście dla nas dodatkowe koszty, których raczej nikt nie planował. Wobec obecnej sytuacji panującej na rynkach, przy tym "świńskim dołku" i tanim mleku, to dla nas kolejny finansowy cios. Paliwo kosztuje, materiał siewny też, a naszej winy w tej całej sytuacji przecież nie ma - mówi Krzysztof Wiśniewski, gospodarz z powiatu przasnyskiego.
Wraz z sąsiadami-rolnikami rozmawiali ostatnio o tym, że ponowne obsiewy powinny być dotowane przez państwo - bez żmudnej procedury odszkodowawczej i przeciągającego się szacowania szkód.
- Potrzeba jakiegoś systemowego rozwiązania na przyszłość. Przecież każdy wie, jakie są teraz zimy, praktycznie bezśnieżne. Nie ma więc na co czekać, potrzeba nowych przepisów - przekonuje nasz rozmówca.
I ma nawet pomysł na źródło finansowania ponownych obsiewów z budżetu państwa. - Słyszałem w telewizji, że łączą rządowe agencje i że ma z tego być 100 milionów złotych oszczędności. W sam raz na potrzeby rolników - mówi na koniec Wiśniewski. Jak wylicza na hektar ponownego wysiewu potrzeba byłoby ok. 500 zł dotacji.