Jak ograniczyć skutki suszy? Cz. 1

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: dr hab. inż. Arkadiusz Artyszak | artyszak@apra.pl
04-12-2018,7:00 Aktualizacja: 03-12-2018,15:35
A A A

W 2018 r. znaczna część obszaru naszego kraju została dotknięta klęską suszy. Wydaje się, że takie zjawisko pogodowe będzie nękać naszych rolników coraz częściej. Co może zrobić rolnik, aby ograniczyć skutki niedoboru wody, bo na opady nie ma wpływu? Okazuje się, że całkiem sporo.

Przede wszystkim powinien stworzyć roślinom jak najlepsze warunki do wzrostu i rozwoju i wykorzystania w jak największym stopniu tych zasobów wody, które są dostępne. Jednocześnie musi dołożyć starań, aby zmagazynować jak najwięcej wody w glebie.

pobieranie próbek gleby, laska glebowa, rzepaczysko

Odczyn gleby to podstawa

Odczyn, obok zawartości próchnicy, jest jednym z najważniejszych wskaźników żyzności gleby. Od niego zależą jej właściwości fizyczne, chemiczne i biologiczne. Chcąc racjonalnie i efektywnie zarządzać składnikami pokarmowymi, należy...

Optymalny odczyn gleby

Tylko przy optymalnym odczynie gleby system korzeniowy roślin rozwija się bez przeszkód. Silny korzeń pozwala pobierać z głębszych warstw gleby nie tylko składniki pokarmowe, ale także wodę. Zwykle im głębiej, tym wody jest więcej.

Nie ugniatać gleby

Wzrost korzeni utrudnia nie tylko zbyt niskie pH, ale także niewłaściwa struktura i nadmierna jej zwięzłość. Aby ograniczyć ugniatanie gleby wskazane jest nie tylko używanie szerszych opon i kół bliźniaczych, ale także ograniczenie do minimum przejazdów po polu. W praktyce bywa z tym jednak różnie. W gospodarstwach przywiązujących dużą wagę do struktury gleby obowiązuje zasada, że na koniec pola ciągnik jedzie z pustą przyczepą, a załadowany rzepakiem, zbożem czy kukurydzą wraca pokonując jak najkrótszy odcinek po polu. W takich gospodarstwach wstępu na pole nie mają samochody ciężarowe odbierające płody rolne.

słoma, bele

Sprzedaż słomy się nie opłaca

Po naszym artykule, aby nie pozbywać się słomy, otrzymaliśmy bardzo ciekawy materiał od Tadeusza Szymańczaka, rzecznika prasowego Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych z wyliczeniami opłacalności sprzedaży słomy. Zdecydowanie...

Troska o materię organiczną w glebie

Materia organiczna odznacza się wieloma zaletami, a przede wszystkim zdolnością do zatrzymywania znacznych ilości wody w glebie. Ocenia się, że jest ona w stanie zmagazynować 20 razy więcej wody niż sama waży i udostępnić tę wodę roślinom wtedy, gdy jest ona potrzebna. Co można sądzić o rolnikach, którzy narzekają na skutki suszy, a jednocześnie za bezcen pozbywali się słomy – jedynego źródła materii organicznej w gospodarstwie?

Dobre zaopatrzenie roślin w fosfor i potas

Fosfor uczestniczy we wzroście systemu korzeniowej we wczesnych fazach wzrostu i rozwoju. Zwiększa także odporność roślin suszę. Natomiast potas bierze udział w regulacji gospodarki wodnej. Dobrze nawożone potasem rośliny zbożowe pobierają mniej wody na wytworzenie jednostki suchej masy. Mimo wielkiej roli obu tych pierwiastków w ograniczaniu skutków suszy, część rolników nie docenia ich znaczenia. Warto przypomnieć, że zawartość fosforu w ziarnie jest dwukrotnie większa niż potasu, a to oznacza, że im większy plony rolnik uzyskuje, tym więcej fosforu wywozi z pola. Jeśli do tego doda się sprzedaż słomy, to gleba zubożona jest nie tylko w materię organiczną, ale także w potas.

Fosfor i potas – stosuj głęboko

O korzystnym wpływie głębokiego umieszczania tych pierwiastków na wzrost systemu korzeniowego pszenicy, kukurydzy i rzepaku można przekonać się w gospodarstwie Wiesława Gryna w Rogowie na Zamojszczyźnie, który od wielu lat nie używa pługa. Podobnie jest w gospodarstwie Jana Gryna w Trzeszczanach, który w technologii bezorkowej uprawia pszenicę i rzepak. Oba pierwiastki umieszczone w powierzchniowej warstwie gleby (np. po siewie) w żadnym stopniu nie stymulują wzrostu korzeni.

Poleć
Udostępnij