Soja już zebrana
Koniec sierpnia i początek września jest okresem dojrzewania soi w naszych warunkach klimatycznych. Oczywiście termin dojrzewania jest cechą przede wszystkim odmianową, ale istotną rolę odgrywają też czynniki siedliskowe.
Przy niekorzystnym przebiegu pogody, gdy na przykład występują przewlekłe opady deszczu, zbiór odmian późno dojrzewających może opóźnić się nawet do października. Niestety, w takim przypadku nie można liczyć na dobrą jakość zebranych nasion.
Zbiór soi jest procesem dość prostym i wygodnym w porównaniu z niektórymi popularnymi roślinami bobowatymi. W czasie dojrzewania rośliny samoistnie zrzucają liście i zasychają, więc poza ekstremalnymi przypadkami silnie zachwaszczonych plantacji, desykacja nie jest konieczna. Zbiór przeprowadza się jednoetapowo zwyczajnym kombajnem zbożowym.
Soja: siać czy nie siać?
Z doświadczenia mogę stwierdzić, że nasiona wykazują bardzo dobrą odporność na omłot, nawet przy wilgotności poniżej 12 proc. Powstaje znacznie mniej połówek niż przy zbiorze grochu. Także i sam proces zbioru przebiega sprawniej, ponieważ łan nie jest zszyty, więc nie ma problemu z zawieszającymi się na obrzeżach hederu i ciągnącymi się za nim roślinami.
Ponadto soja wykazuje znacznie lepszą w stosunku do grochu odporność na wyleganie, co ma bardzo istotny wpływ na tempo przeprowadzania zbioru.
W swoim gospodarstwie soję odmiany Annushka uprawiałem już trzeci rok. Wybór padł na tą odmianę ze względu na wczesność jej dojrzewania, co zwiększa prawdopodobieństwo zebrania nasion przy korzystnych warunkach pogodowych. Wysokość plonowania był tutaj kwestią drugorzędną.
W tym roku zbiór został przeprowadzony 25 sierpnia. W poprzednich latach termin zbioru był przybliżony, ponieważ także wypadał w ostatnim tygodniu sierpnia. Uzyskany plon nasion wyniósł 2,7 t/ha przy wilgotności na poziomie 13 proc. Na chwilę obecną jedyną niewiadomą pozostaje cena, jaką uda się za nie uzyskać.
Tak jak wszystkie roślin wiążące azot atmosferyczny, soja pozostawia po sobie bardzo dobre stanowisko dla roślin następczych. Jako, że jest to uprawa stosunkowo nowa i póki co mało popularna w Polsce, praktycznie nie występują jeszcze u nas groźne dla niej szkodniki i patogeny. A co za tym idzie ochrona fungicydowa i insektycydowa jest zbędna. Jedynym problemem pozostaje kwestia skutecznego jej odchwaszczania.