Sadownicy przedstawiają postulaty ministrowi. Czego się domagają?
Związek Sadowników RP przekonuje, że umowa kontraktacyjna powinna łączyć producenta z przetwórcą, a nie producenta i punkt skupu, gdyż punkt skupu jest jedynie dysponentem towaru na kilka godzin.
To pierwszy z postulatów, jaki sadownicy skierowali do ministra rolnictwa. Drugi dotyczy stworzenia systemu ubezpieczeń klęskowych, niezależnego od firm ubezpieczeniowych, który ma objąć w uprawach każdą klęskę, a nie wybrane i powinien być pakietowy, powszechny, obowiązkowy i tani.
Sadownicy chcą gwarancji ceny skupu owoców. Walczą o to od lat
"Terminu ubezpieczeń nie powinien podawać urzędnik zza biurka, tylko powinien być uzależniony od terminu wegetacji, albo żeby było bezpiecznie np. ubezpieczenie od przymrozków wiosennych będzie można zawierać już w okresie zimowym" - wskazano.
Dalej sadownicy zwracają uwagę na konieczność rozwiązania problemu z brakiem wody i wydłużenia - w związku z suszami - terminu stosowania nawozów i obornika, dopóki gleba nie zamarznie, bo ważne są tu terminy agrotechniczne, a nie kalendarzowe.
Zdaniem związkowców należy odebrać ponadto GUS-owi szacowanie zbiorów owoców i warzyw, gdyż nigdy ich zdaniem nie były trafne i przekazać obowiązki do Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Podważają też wyliczenia urzędu dotyczące średnich dochodów rolników. I postulują maksymalne ułatwienie procedur związanych z pracownikami sezonowymi.
Sadownictwo ponad podziałami. Warto prowadzić społeczne konsultacje
"Chodzi o wystawianie wiz w konsulatach na Ukrainie. Jeżeli są jakieś spiętrzenia, to trzeba dołożyć pracowników do konsulatów. Nie należy cofać Ukraińców, którzy wjeżdżają na paszport biometryczny, a wiadomo, że jadą do pracy w Polsce, do naszych sadów, plantacji, do firm, hoteli, sklepów itd. Wystarczy, że straż graniczna znajdzie ubranie robocze od razu cofa całe busy. W ubiegłym roku przedstawiciel Straży Granicznej nie potrafił wytłumaczyć powodów cofania, a jedyny jaki wymieniał to ochrona przed terroryzmem" - czytamy w serwisie Związku Sadowników.
Kolejna podniesiona sprawa to zaostrzenie kontroli importu produktów rolnych z krajów z poza UE (Ukraina, Serbia) oraz potrzeba podjęcia rozmów ze stroną rosyjską na temat przywrócenia handlu.
Sadownicy domagają się także dopilnowania sprawy cen prądu dla gospodarstw i uruchomienia specjalnej linii z PROW na odbudowę plantacji i gospodarstw po coraz częstszych klęskach żywiołowych.
W obecnej sytuacji dochody z produkcji mogą nie wystarczać na utrzymanie młodego rolnika i jego rodziny, więc warto stworzyć mu, mimo pobierania dofinansowania w ramach działania dla młodych gospodarzy z PROW, możliwość dorabiania np. na umowę o dzieło.
Związek postuluje też zagwarantowanie pomocy mediów publicznych w kampanii promocyjnej na rzecz polskich owoców, którą może sam stworzyć. W jego opinii rząd wraz z innymi instytucjami na wzór włoski powinien zająć się ponadto walką ze szkodnikiem, jakim u nas jest akurat tarcznik niszczyciel, który niszczy sady w województwie lubelskim, a występuje już we wszystkich rejonach sadowniczych.
Sadownicy podkreślają również problem ze sprzedażą cydru, co jest spowodowane wysoką akcyzą i brakiem możliwości reklamy tego napoju.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś