Deficyt jabłek wymusił import z Chin
Po kilku latach znowu zaczęliśmy sprowadzać z Chin zagęszczony sok jabłkowy. Kupowanie koncentratu jabłkowego, którego czołowym producentem na świecie jest Polska, jest jak "wożenie drzewa do lasu".
W związku z problemami na rynku jabłek, ten rok - zarówno w Polsce, jak u innych unijnych producentów - jest inny - informuje poniedziałkowy "Puls Biznesu".
"Chopin" jest odporny na parchy. Nowa odmiana jabłoni z SGGW
Od lipca do września kraje UE zaimportowały z Chin 9,6 tys. ton koncentratu, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej - wynika z analizy AgroNawigatora, przygotowanej przez PKO BP, którą cytuje dziennik.
Szczególnie chętnie po chiński koncentrat sięgają Niemcy i Austriacy, ale także Polacy, którzy przez ostatnie trzy lata stamtąd nie importowali.
"Niedobór jabłek na rynku unijnym i wyższe ceny w Europie skłaniają do poszukiwania koncentratu na rynkach pozaeuropejskich nawet na irańskim.
Niemniej import nie jest na razie tak istotny, aby negatywnie wpłynąć na ceny" - czytamy.
W połowie listopada cena polskiego zagęszczonego soku jabłkowego była dwa razy wyższa niż rok wcześniej.
Europa ma problem z surowcem, a Chiny wręcz przeciwnie; ilość przetwarzanych tam jabłek ma wzrosnąć o 8,6 proc.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś