Limitowane 133 ładowarki Manitou
Manitou mając na uwadze duże zainteresowanie maszynami segmentu Agri z wysokim standardem wyposażenia, zaproponowało swoim klientom nieco więcej od siebie. Firma stworzyła serię limitowanych maszyn 737-130 w liczbie zaledwie 133 sztuk na całą Europę. Co najważniejsze - większość z nich trafiła do Polski.
- W momencie, gdy firma postanowiła wyprodukować unikatową serię ładowarek, przeprowadziliśmy analizę naszego rynku. Odzew przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, gdyż okazało się, że bez problemu znaleźliśmy na nie nabywców. Podkreślam, że są to wyjątkowe maszyny, nie tylko z maksymalnym możliwym wyposażeniem cennikowym, bo firma „dorzuciła” coś od siebie także ponad to, co możemy wybrać z dostępnych opcji - informuje Wojciech Mańkiewicz z Manitou Polska.
Osprzęt Manitou pod jedną marką
Polscy dilerzy Manitou otrzymali ok. 1/4 limitowanej wersji maszyn. Dlaczego Manitou wyprodukowało właśnie 133 sztuki? - Trudno jest doszukiwać się konkretnej daty czy zdarzenia z liczbą 133, ale dostaliśmy krótką informację, że firma wykorzystała do nowej serii pulę silnikową w powyższej liczbie, dostępną w tym zakresie mocy i postanowiła to wykorzystać w niecodzienny sposób, tj. tworząc serię wyjątkowo wyposażonych maszyn. Powyższymi motorami są 4-cylindrowe silniki Deutz, o mocy 130 KM - dodaje ekspert.
Unikatowe MLT 737-130 PS +
Bazę do ładowarek w limitowanej wersji stanowi Manitou MLT 737-130 PS+, którą można zakupić u każdego z dilerów Manitou.
Limitowana wersja znanych ładowarek ma jednak kilka unikatowych cech, które ją wyróżniają od standardu i wszystkich możliwych opcji dostępnych poprzez dilerów. Dlatego jest to wersja ładowarek wyróżniająca się pośród innych marek oraz maszyn Manitou.
Manitou MLT 420 - ultrakompaktowa ładowarka teleskopowa
Manitou MLT 737-130 PS Plus NewAg w limitowanej wersji to maszyna odznaczająca się zupełnie odmiennym schematem malowania. Lakierowanie posiada unikatowe połacie w kolorze szarym. W tym kolorze są maska i kabina, natomiast rama jest czarna. Ponadto nowa maszyna ma na drzwiach trójwymiarowy emblemat „NewAg”. Zmiany odznaczające wersję z ograniczoną liczbą modeli znajdują się także wewnątrz pojazdu, można nawet stwierdzić, że najbardziej poczuje je operator. - Wewnątrz kabiny amortyzowany pneumatycznie fotel, koło kierownicy oraz podłokietnik są obszyte czarną, matową skórą z wykorzystaniem czarnej i czerwonej nici - mówi Michał Świątek ze wsparcia posprzedażowego Manitou.
Dodatkowe oświetlenie i obraz z kamer
Poza cechami czysto wizerunkowymi, w unikalnej wersji Manitou 737-130 PS+ zastosowano wszystkie lampy w technologii LED. Zarówno światła drogowe i mijania, jak i lampy robocze mają energooszczędne źródła światła. Oprócz standardowo zamontowanych dwóch przednich i dwóch tylnych lamp roboczych na kabinie, producent zamontował dodatkowe źródła światła na ramieniu roboczym. W wersji limitowanej Manitou 737 znajduje się także system hydraulicznego ryglowania osprzętu. Ponadto producent zadbał o kwestie komfortu oraz bezpieczeństwa.
Manitou Group - dwa brązowe medale targów SIMA
Zamontował system wizyjny do monitorowania tzw. martwego pola. Zainstalowane są w tym celu dwie kamery: z tyłu nad zaczepem, dla kontroli obszaru za maszyną podczas cofania i trudnych manewrów, oraz z przodu, po prawej stronie, pod lusterkiem. Dzięki kamerom operator może obserwować obszary normalnie niedostępne dla jego oczu podczas pracy. Pozwala to na swobodniejsze i precyzyjne poruszanie się w ciasnych miejscach, ułatwia manewry i załadunki oraz znacząco poprawia bezpieczeństwo, szczególnie w pracach, gdy wokół maszyny znajdują się inni pracownicy czy inne pojazdy, bądź maszyny.
Hydraulika regulowana
Wyjątkowo skonfigurowane maszyny MLT 737-130 PS+, to ładowarki teleskopowe wyposażone w hydraulikę zasilaną przez pompę wielotłoczkową, o maksymalnym wydatku 150 l/min.
Maszyny te występują w jednej kompletacji układu napędowego. Jest to wspominany już silnik Deutz o mocy 130 KM i przekładnia Powershift Plus. Przekładnia ta ma 6 biegów w przód i 3 do tyłu. Transmisja ma opcję sterowania zmianą biegów w sposób automatyczny. W nowym, modelu MLT 737-130 NewAg,
Ładowarki Manitou mają 60 lat
zastosowane są hamulce tarczowe, w kąpieli olejowej. Hamulce są hydrauliczne, ale oparte na jednym układzie. Maszyna nie ma osobnego układu hydraulicznego z pompką hamulcową, bo układ ten jest zasilany z układu hydrauliki roboczej maszyny. Przednia oś Manitou 737 jest wyposażona w układ różnicowy LSD (dyferencjał ze sprzęgłem o ograniczonym poślizgu - Limited Slip Differential). Napęd odbywa się na obie osie, bez możliwości jego odłączania.
Maszyny Manitou mają także możliwość zamontowania hydraulicznie zasilanych urządzeń zewnętrznych. W MLT 737-130 PS+ rozbudowana regulacja hydrauliki pozwala na ograniczenie przepływu oleju do maksymalnie 3 sekcji obecnych na ramieniu roboczym. Dzięki elektronice można również ustawić np. prędkości zamykania/otwierania sekcji, szybkości przepływu oleju np. inną do zamykania chwytaka i inną do jego otwierania. Poprzez panel sterowania możemy dostosować także stały przepływ do zamiatarki, czy innego wymagającego osprzętu.
Zawsze bezpieczeństwo
Nowe ładowarki zostały także wyposażone w kilka funkcji dotyczących bezpieczeństwa pracy. Zgodnie z normami nakładanymi w Unii Europejskiej pewne elementy sterowania muszą być wykonywane poprzez świadome ruchy operatora i wymagają tzw. autoryzacji. Dlatego m.in. w ładowarce MLT737 zastosowano blokadę hydrauliki, po dłuższym czasie bezczynności tego układu.
Oznacza to, że po kilku sekundach braku aktywności układ hydrauliczny nie zareaguje na ruchy dżojstika, a włączy się dopiero po położeniu i właściwym ułożeniu na nim dłoni. Na głowni dżojstika znajduje się czujnik zbliżeniowy i kiedy położymy rękę, system odblokowuje układ sterowania ramieniem. Do elementów wpływających na bezpieczeństwo należy także hamulec postojowy. Zamiast ręcznej dźwigni, został on zastąpiony automatycznym hamulcem załączanym elektrycznie.
- Tutaj mamy dwie możliwości. Możemy załączać i odblokowywać hamulec ręcznie, poprzez przycisk, albo zdecydować o hamulcu postojowym automatycznym. Włączenie go powoduje samoczynne załączanie się hamulca po zatrzymaniu maszyny i samoczynne odblokowywanie się go po silniejszym wciśnięciu pedału przyspieszenia, następującym zaraz po wyborze kierunku ruchu maszyny przez operatora - wyjaśnia Michał Świątek.
Kabina optymalna
Do kabiny prowadzi duży, chropowaty stopień. Wejście do niej nie sprawia trudności. Kabina w ładowarkach limitowanych stanowi nową konstrukcję, jest obszerniejsza i jest pomieszczeniem klimatyzowanym. Układ odpowiadający za regulację temperatury znajduje się na zewnątrz. Na dachu zamontowano wentylatory, a w tylnym daszku filtr i nawiew oraz kratownicę chłodnicy powietrza dostającego się do środka tego „M1 na kołach”. Po prawej stronie znajdują się dżojstik JSM oraz panel sterowania. Obok podłokietnika umieszczono przyciski do zarządzania m.in. pracą wentylatora silnikowego układu chłodzenia, zakryte częściowo prętem osłaniającym, co ma na celu uniemożliwienie przypadkowego wciśnięcia przełączników np. łokciem operatora.
Przełączniki w zdecydowanej większości to przyciski DSB (double switch button), które można dowolnie przypisywać, w celu uzyskania personalizacji dla danego operatora. Może on także dostosować położenie kolumny kierownicy, w dwóch płaszczyznach, czy dopasować osłonę górnej szyby do warunków pogodowych. Umożliwiają to schodkowe pręty mocujące blendę. Fotel operatora pochodzi z wersji Elite, jest pneumatyczny i ma automatyczną korekcję wagi. Posiada także możliwość tłumienia drgań przód/tył z blokadą. Klimatyzacja to system Climatronic, czyli z automatyczną regulacją. Ponadto czas pracy może umilać radioodtwarzacz z blue-toothem i zewnętrznym mikrofonem.
Eco Stop
Producent zastosował także rozwiązania proekologiczne. Jednym z nich jest funkcja gaszenia silnika po przekroczeniu ustawionego czasu pracy na biegu jałowym. Funkcja ta nazywa się Eco Stop. Operator może ustawić dopuszczalny czas bezczynności w zakresie od 1 minuty do 30 minut z krokiem co 30 sekund. Wówczas po wyjściu z kabiny zostaje odliczany czas do wyłączenia silnika. Po tym czasie gaśnie silnik i wyłącza się stacyjka.
- Po wejściu do pojazdu po zadziałaniu systemu Eco Stop, należy ponownie wykonać procedury startowe: cofnąć kluczyk w stacyjce i uruchomić ponownie silnik. Ze względów bezpieczeństwa nie jest to system „start/stop” taki, jaki znamy z pojazdów samochodowych. W maszynach rolniczych proces uruchamiania musi być procesem wykonywanym świadomie - wyjaśnia Michał Świątek.
Manitou stworzyło maszynę prostą także w codziennej obsłudze. Operator ma dobry dostęp do podstawowych podzespołów silnika po uniesieniu maski. Natomiast przy wsiadaniu może łatwo rzucić okiem na „niebieskie oczko”, znajdujące się pod drzwiami kabiny i sygnalizujące poziom oleju hydrauliki roboczej. Także pod drzwiami znajduje się główny wyłącznik prądu.
Warto wiedzieć, żeby zawsze zaczekać ok. 30 sekund po wyłączeniu stacyjki przed wyłączeniem źródła zasilania i wcale nie ze względu na pompę AdBlue, bo ona pracuje niezależnie. - Powinno się poczekać 30 sekund, przed wyłączeniem prądu po stacyjce, by elektronika zdążyła się „uśpić” nie powodując późniejszych problemów. Jest takie zalecenie producenta, gdyż współpracuje ze sobą bardzo dużo systemów i ten czas zwłoki jest po to, aby każdy z czujników i sterowników miał czas na wejście w stan uśpienia/bezczynności, w sposób przewidziany stosowną procedurą - informuje Michał Świątek.
- Artykuł ukazał się w "Rolniczym Przeglądzie Technicznym". ZAPRENUMERUJ