Statystyczny dochód rolnika ma się nijak do rzeczywistości
Na biurko premiera Mateusza Morawieckiego trafiło wystąpienie Krajowej Rady Izb Rolniczych o zweryfikowanie metodyki wyliczania przez Główny Urząd Statystyczny dochodu z 1 hektara przeliczeniowego.
Jak argumentuje KRIR, w odczuciu rolników wskaźnik podawany przez GUS w ostatnich latach nie jest adekwatny do rzeczywistej sytuacji dochodowej w gospodarstwie rolnym.
W obwieszczeniu prezesa GUS z 21 września br. w sprawie wysokości przeciętnego dochodu z pracy w indywidualnych gospodarstwach rolnych z 1 ha przeliczeniowego w 2017 r. - o czym pisaliśmy - widnieje kwota 3399 zł.
Dochody rolników rosną. Przynajmniej statystycznie
W 2015 roku było to 1975 zł, a w roku 2016 - 2577 zł. Oznacza to, że w ciągu 2 lat wskaźnik wzrósł o 1424 zł, czyli prawie dwukrotnie.
"Tak wysoki wskaźnik dochodu z hektara przeliczeniowego odbiera możliwość uzyskania wsparcia z pomocy społecznej, stypendium socjalnego dla studentów, świadczenia z programu 500+ na pierwsze dziecko czy bezpłatnych obiadów w stołówce szkolnej wielu rolnikom, osiągającym w rzeczywistości dochody znacznie poniżej tego teoretycznie wyliczonego wskaźnika" - uzasadnia swój postulat KRIR.
Warto tu jeszcze dodać jeden aspekt sprawy. Otóż takie wyliczenia statystyczne powodują, że prośby rolników o pomoc z powodu np. tegorocznej suszy są poddawane totalnej krytyce przez inne grupy społeczne. Podważają one zasadność wspierania gospodarzy, skoro mają oni tak wysokie dochody. Tymczasem w rzeczywistości bywa z tymi dochodami w gospodarstwach znacznie gorzej.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś