Rolnicy toną w kredytach. Też dostaną ulgi w ratach?
Nie ma właściwie rolnika, który nie ma kredytu. A branżę dotkną zapewne kłopoty związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Rządzący zapowiadają pomoc dla kredytobiorców, ale będzie to raczej kwestia kredytów mieszkaniowych.
To, że przytłaczająca większość gospodarzy zaciągnęła zobowiązania finansowe, nie może dziwić. Inwestycje w gospodarstwach, konieczne do dotrzymania kroku światowym konkurentom, kosztują krocie.
Rolnicy mogą starać się o preferencyjne kredyty
Tym samym bez kredytów w rolnictwie nie da się właściwie inwestować. Nawet w ostatnich, "lepszych" czasach część rolników miała kłopoty ze spłatą kredytów. Teraz, w związku z koronawirusem i jego przełożeniem na gwałtowne tąpnięcia na światowych giełdach będzie prawdopodobnie tylko gorzej.
Prezydent Andrzej Duda na Twitterze zapowiedział, że w trybie pilnym zamierza wyjść z inicjatywą wypracowania rozwiązań łagodzących skutki spłaty zobowiązań kredytowych.
"Liczę na współpracę wszystkich instytucji odpowiedzialnych za rynek finansowy" - wskazał Duda.
Zapewnił, że spotkał się z przedstawicielami instytucji finansowych w sprawie rozwiązań w związku z epidemią koronawirusa. Mowa była o takiej pomocy, by kredytobiorcy mieli możliwość niespłacania zobowiązań do odwołania - na okres co najmniej kilku miesięcy.
"Widzę ze strony prezesów banków bardzo dużą wolę wyciągnięcia ręki do potrzebujących klientów" - przekonywał prezydent.
Zaznaczał, że będzie to pomoc tak dla osób fizycznych, jak i prawnych. Jednocześnie wspominał, że chodzi o kredyty hipoteczne, mieszkaniowe. Szczegółowe rozwiązania mają powstać ekspresowo i być znane już w poniedziałek. Wówczas zapewne okaże się, kto i na jakich zasadach będzie mógł skorzystać ze wsparcia.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś