Polska szybko nie wprowadzi euro
Henryk Kowalczyk, który w rządzie Beaty Szydło będzie szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów uważa, że w obecnych warunkach nie ma sensu wprowadzać euro w Polsce, bo nasze zarobki i ich siła nabywcza nie są porównywalne z zarobkami i siłą nabywczą w strefie euro.
- Jeśli chodzi o walutę euro, to nasze zdanie w klubie jest praktycznie jednolite. W obecnych warunkach nie ma żadnego sensu przyjmowanie waluty euro. Być może za kilka, kilkanaście lat warunki się zmienią. Polska mając złotówkę, ma możliwość reakcji na różne zjawiska gospodarcze, ale też nie ma groźby wpadnięcia w taką spiralę zadłużenia, jak choćby w Grecji - powiedział.
Małe firmy nie chcą euro w Polsce
Kowalczyk dodał, że w kontekście wprowadzenia euro ważne jest, aby siła nabywcza i zarobki w Polsce były porównywalne z siłą nabywczą i zarobkami w strefie euro. - W tej chwili, niestety, nie jest to porównywalne. Wprowadzanie obecnie waluty euro przy tak różnej sile nabywczej przeciętnych zarobków jest całkowicie niewskazane - zaznaczył.
Paweł Szałamacha, kandydat na ministra finansów napisał kilka dni temu na Facebooku: "Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za pozostawieniem złotego polskiego jako naszej waluty, przyjęcie euro nie jest dla nas priorytetem". Podkreślił, że unia walutowa była i jest projektem politycznym i w związku z tym przyniosła negatywne konsekwencje ekonomiczne.