Z gospodarstwa czuć było padlinę. To był przerażający widok
Padłe byki i skrajnie niedożywione konie zastali kontrolujący gospodarstwo we wsi Korzeń (pow. białobrzeski, woj. mazowieckie). Odebrane zwierzęta znalazły się na szczęście pod dobra opieką.
Gospodarstwo trafiło "pod lupę", gdy do Urzędu Miasta w Wyśmierzycach zatelefonował anonimowo jeden z mieszkańców wioski. Stwierdził, że z zagrody czuć fetor padliny.
Za męczenie zwierząt trafią do więzienia
- Oczywiście natychmiast przeprowadziliśmy kontrolę. To co zastaliśmy na miejscu, było przerażające. Te zwierzęta były przetrzymywane w fatalnych warunkach. Są wychudzone, przez skórę widać kości - opowiadał na lamach "Echa Dnia" Wojciech Sępioł, burmistrz Wyśmierzyc.
Jak opisywał, zwierzaki stały na około półtorametrowej grubości warstwie obornika, niemal pod samym sufitem budynku. W oborze były dwa padłe byki, między którymi stała zaniedbana jałówka. Jeden ze skrajnie niedożywionych koni nie miał siły się podnieść.
Zapadał decyzja o odebraniu zwierząt gospodarzowi. Co gorsze - jak twierdzi dziennik - 3 lata temu również zabrano mu zwierzaki z uwagi na brak właściwej opieki.
W wyniku porozumienia z samorządem zwierzęta (jałówka i 3 kobyłki rasy zimnokrwistej w wieku 2, 3 i 10 lat) trafiły pod opiekę Stowarzyszenia "Pomagaj Pomagać Różaland" spod Płocka.
- Transport nie mógł się odbyć od razu, bo zwierzęta były skrajnie wyczerpane. Takie ich traktowanie to znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Przez dwa dni konie w zaprzyjaźnionej stadninie były nawadniane i dokarmiane, żeby miały siłę na transport - powiedziała "Echu Dnia" Katarzyna Kwiatkowska ze Stowarzyszenia "Pomagaj Pomagać-Różaland".
Zwierzęta będą potrzebowały specjalistycznej opieki. W tym celu można wspomóc stowarzyszenie (szczegóły tutaj).
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Echo Dnia"