Ustawa o frankowiczach może wywrócić system bankowy
Ustawa o frankowiczach w wersji uchwalonej przez Sejm, która zakłada, że koszty przewalutowania walutowych kredytów hipotecznych w 90 proc. poniosą banki, spowoduje destabilizację systemu bankowego - uważa premier Ewa Kopacz.
W pierwotnej wersji projektu koszty przewalutowania miały być dzielone pół na pół na kredytobiorców i banki. Jednak posłowie niespodziewanie przegłosowali poprawkę SLD, która 90 proc. tych kosztów przerzuca na banki.
Banki poprawiają ustawę o frankowiczach. Mają swoje propozycje
- Mam stać na straży stabilności polskiego systemu finansowego. Bo inaczej będziemy oglądać nieszczęścia nie tylko frankowiczów. Jeśli dziś mam traktować to zadanie poważnie, a tak je traktuję, to mówię, jeśli ta pomoc ma być, to odpowiedzialność za tę sytuację musi być podzielona między tych, którzy się zdecydowali na wzięcie kredytu, a tych, którzy tego kredytu udzielali - powiedziała szefowa rządu.
Zachowanie obecnego zapisu, w ocenie premier, doprowadzi do destabilizacji systemu bankowego. - Podrożenie tej pomocy o kolejne 10 miliardów złotych, mało tego, wyrównanie rezerw i zakupienie natychmiast franków, bo trzeba by było je kupić, spowoduje destabilizację systemu bankowego. Jest czas wyborczy i bardzo chętnie wszyscy składają obietnice bez pokrycia - dodała.
Zdaniem premier również "takimi decyzjami, takimi populistycznymi obietnicami możemy spowodować taką tragedię, jaka zdarzyła się w Grecji". - Apeluję więc do wszystkich polityków, zwłaszcza tych, którzy mają taką lekką rękę do rozdawania - powiedziała Kopacz.
Ustawa dotycząca restrukturyzacji walutowych kredytów hipotecznych, którą na początku września ma zająć się Senat, przewiduje, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. w szwajcarskim franku.
Przewalutowanie ma następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych.
Bank ma umarzać 90 proc. tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.