Rolnicy orzą w drogach. Wójtowie mają dość i grożą karami
Zaorywanie pasów drogowych przez rolników to niestety, dość częsta praktyka. Szefowie gmin apelują, by tego nie robić i grożą konsekwencjami, z policyjnymi postępowaniami włącznie.
W wielu miejscach rolnicy, uprawiając pola położone przy drogach publicznych, worują się w pas trasy powiększając swój areał. Drogi asfaltowe tracą w ten sposób pobocza, a gruntowe zwężają się.
Powstają drogi za miliardy złotych
Znane są przypadki, gdy z 12-metrowego pasa (droga plus przyległości) zostało 4-metrowe "gardło". Po przywróceniu oryginalnej szerokości trasy za pomocą równiarki okazało się, że z obu stron rolnicy stracili po 4 metry zagarniętych pól.
Wjeżdżanie z pługiem i niszczenie pasa drogowego jest niezgodne z prawem i może doprowadzić do niebezpiecznych zdarzeń. Poza tym może przyczyniać się do niszczenia tras, pozbawiając je odwodnienia. Zalegająca woda rozmywa później tłuczniowe czy gruntowe nawierzchnie, a asfalt rozrywa, gdy dostanie się w szczeliny i zamarznie.
Rolnicy tłumaczą najczęściej się, że nie wiedzieli, gdzie kończy się ich działka, a rozpoczyna pas drogowy. Włodarze gmin zwracają uwagę na to, że często lekceważone, a nawet specjalnie przesuwane bądź usuwane są słupki graniczne.
Gmina Chojnice podjęła się odnawiania granic i wkopywania nowych, znacznie wyższych słupków, by nie było żadnych wątpliwości i tłumaczeń. Samorząd gminy ramię w ramię z powiatem (problem dotyczy też dróg powiatowych) ogłosił, że nie będzie już tolerować zaorywania pasów drogowych. Włodarze podkreślają, że na budowę i naprawę dróg wydawane są miliony złotych, a niektórzy rolnicy traktują ziemię w pasie drogowym jak swoją działkę.
Drogi przebijają się przez lasy. Trwa wielka wycinka drzew
- Lada moment pójdą powiadomienia do policji celem przeprowadzenia postępowań. W tej chwili powiat przygotowuje dokumentację fotograficzną. Stwierdziliśmy, że dłużej nie możemy już tego tolerować. Od lat prosiłem na zebraniach wiejskich, by nie zaorywać dróg. Bez skutku - powiedział Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice na antenie Radia Weekend.
Na problem niszczenia pasów drogowych szefowie gmin zwracają uwagę od dawna. W ostatnich latach apele i prośby do rolników w tej sprawie wystosowywały m.in. władze gmin: Bedlno (woj. łódzkie), Wróblew (woj. łódzkie), Czarnocin (woj. świętokrzyskie) czy Radomin (woj. kujawsko-pomorskie). Ostatnio z apelem wystąpił Michał Jasiński, wójt gm. Karniewo na Mazowszu.
Zgodnie z ustawą Prawo geodezyjne i kartograficzne niszczenie, uszkadzanie, przemieszczanie znaków geodezyjnych (a także niezawiadomienie o tym fakcie odpowiednich organów) podlega karze grzywny.
Kodeks wykroczeń przewiduje karę do 1000 złotych albo naganę m.in. za zaorywanie lub zwężanie w inny sposób pasa drogowego lub przydrożnego oraz za uszkadzanie rowów, skarp i nasypów.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś