"Chrust" z państwowych lasów. Drewna na opał o 30 procent więcej
Osławiony już "chrust" z państwowych lasów, czyli w praktyce drewno niemające wartości dla przemysłu drzewnego, ale nadające się do celów grzewczych, w znacznie większej niż zakładano ilości trafia do gospodarstw. Surowca na opał ma być sprzedane o ok. 30 proc. więcej niż w latach ubiegłych.
Informację na temat wykorzystania biomasy leśnej w celach grzewczych przedstawiała posłom Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu i środowiska.
Bracia przyjechali ciągnikiem na kradzież. Wpadli na gorącym uczynku
- Lasy Państwowe wychodzą naprzeciw zwiększonemu zapotrzebowaniu na surowiec opałowy i starają się zaspokoić potrzeby odbiorców indywidualnych, czyli gospodarstw domowych. Rokrocznie dla tej grupy odbiorców dedykowana jest pewna pula, tzw. sprzedaży detalicznej. Znajduje się w niej zarówno drewno stricte opałowe, jak i surowiec lepszej jakości nazywany często "drewnem kominkowym" - mówiła na posiedzeniu sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa.
Podkreślała, że obecnie, mając na uwadze sytuację geopolityczną, sprzedaż detaliczna ze strony Lasów Państwowych nie jest ograniczana dla odbiorców indywidualnych. Przy czym należy pamiętać, że drewno opałowe jest produktem ubocznym przy głównym pozyskaniu surowca. W związku z tym, ze względu na toczące się prace bieżącego pozyskania, może się zdarzać, że na to drewno trzeba chwilę poczekać.
- Zwracamy jednak uwagę, że palenie drewnem świeżym jest nieefektywne, niewłaściwe, nieekologiczne. Drewno kupione w tym roku z bieżącego pozyskania musi i tak poleżeć, aby nadawało się do palenia - zaznaczała Golińska.
Kradzieże drewna przybierają na sile. Złodzieje wpadli na gorącym uczynku
Jeśli chodzi o liczby, do momentu przygotowywania informacji resortu, Lasy Państwowe sprzedały 3,3 mln m sześc. drewna na cele opałowe tylko na rynku detalicznym i wciąż planowały, że do końca roku do klientów trafi jeszcze 1,5 mln m sześc. drewna (głównie tzw. drobnicy). Razem sprzedaż detaliczna powinna w 2022 r. wynieść ponad 4,6-4,8 mln m sześc. (planowano 3,7 mln m sześc.).
- Kupowanie drewna na opał czy wyrabianie drewna w lesie tzw. samowyrobem to nie jest coś, co się pojawiło w tym roku. Bardzo często wyrabiane drewno jest bardzo cenione. Jest tańsze, łatwo dostępne i chętnie z tego korzystają szczególnie mieszkańcy małych miejscowości - podkreślała wiceszefowa resortu klimatu i środowiska.
- Z danych, które pani minister przytoczyła wynika, że w tym roku sprzedaż drewna z Lasów Państwowych wzrośnie o ponad 30 proc., o ile dobrze zrozumiałam. Jeżeli nie, to proszę o potwierdzenie, jaki to jest wzrost w stosunku do minionych lat? - pytała poseł Urszula Zielińska (KO), dociekając też, skąd to nadmiarowe drewno będzie pozyskane.
Paweł Boski, naczelnik Biura Marketingu w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych odpowiadał, że wspomniany wzrost to po prostu odpowiedź przedsiębiorstwa, w dobie takiej, a nie innej sytuacji na świecie, na zdecydowanie większą liczbę chętnych na drewno opałowe.
- To o ok. 30 proc. więcej, co nie wpływa jednak na zwiększenie pozyskania w Lasach Państwowych. To wynik sterowania w odpowiedni sposób tzw. różnicą pomiędzy bilansem zamknięcia masy danego roku i bilansem otwarcia. Lasy co roku wchodzą z pewną pulą drewna, która jest w magazynie według stanu na 1 stycznia i jakąś pulą również kończą na 31 grudnia. Sterowanie na tych dużych liczbach możliwe jest w taki sposób, aby uzyskać sortymenty, które mogą być przeznaczone do zaopatrzenia gospodarstw indywidualnych. Nie ma mowy o zwiększonej wycince - wyjaśniał ekspert.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś