Zapomnij o podorywce. Zostaw pług pod wiatą
Część rolników wciąż wykonuje po zbiorze zbóż tradycyjną podorywkę za pomocą pługa. Nie miesza on dobrze słomy i resztek pożniwnych z glebą, ale układa je warstwowo.
W ten sposób tworzą się swoiste "maty" ze słomy, które utrudniają podsiąkanie wody do wierzchniej warstwy. Dzięki temu wolniej kiełkują nasiona chwastów i ziarno samosiewów zbóż, a chodzi przecież o to, aby wzeszło ich jak najwięcej.
Im więcej zdąży ich bowiem skiełkować, tym mniejsze będą kłopoty ze zwalczaniem w uprawach następczych. Warstwa słomy utrudnia także kiełkowanie wysianych następczo nasion rzepaku czy ziarna zbóż ozimych.
Warstwowe ułożenie słomy utrudnia także jej rozkład w porównaniu z uprawą wykonaną agregatem ścierniskowym.
W tym roku uprawa pożniwna jest szczególnie trudna do przeprowadzenia na polach, na których doszło do silnego wylegnięcia zbóż. Pozostałe na polu duże ilości, długiej i nierozdrobnionej słomy skutecznie utrudniają pracę.
Jakby tego było mało, to na wielu polach jest bardzo sucho i rolnicy czekają na opady.