Soja już wysiana. Wczesny siew to ryzyko, ale może się opłacić
W tym roku pogoda nie rozpieszcza rolników. Ochłodzenie, które nadeszło w ostatnim tygodniu spowodowało wyhamowanie rozwoju roślin, a co za tym idzie odłożenie na później niektórych zabiegów ochrony. Dlatego postanowiłem wykorzystać ten czas na siew soi, mimo że termin jest jeszcze wczesny.
Soję odmiany Annushka zasiałem 20 kwietna w technologii bezpłużnej. Przedplonem była pszenica ozima. Uprawka pożniwna wykonana została kultywatorem podorywkowym, który wykorzystałem także później w październiku do zniszczenia samosiewów. Tydzień przed siewem wykonano uprawę przesiewną również kultywatorem podorywkowym na głębokość około 15 cm. Głównym jej celem było przerwanie parowania wody oraz rozluźnienie gleby, aby ułatwić głęboki siew. Zachwaszczenie po zimie było wręcz znikome, co prawdopodobnie spowodowane było małą ilością opadów.
Siew wykonałem przy pomocy standardowego zestawu uprawowo-siewnego złożonego z brony wirnikowej, wału oponowego oraz siewnika talerzowego. Nasiona zostały rozmieszczone w rzędach o rozstawie na przemian 10 i 20 cm na głębokości 4-5 cm. Normę wysiewu ustawiłem na 150 kg/ha. Co prawda w wykonanej przeze mnie próbie laboratoryjna zdolność kiełkowania (LZK) wyniosła 100 proc., ale uznałem, że lepiej zwiększyć nieco normę wysiewu względem zalecanych 130-140 kg/ha na poczet niesprzyjających warunków wschodów polowych. Następnie pole zostało zawałowane z użyciem wału gładkiego.
Plonowanie odmian soi w badaniach PDO w 2015 r.
Soja jest rośliną ciepłolubną i pochodzi z klimatu znacznie cieplejszego niż polski, stąd obawia się przymrozków. Jestem świadom tego, że tak wczesny termin siewu może okazać się ryzykowny, ale przy panujących obecnie dość niskich temperaturach nie przekraczających w ciągu dnia 15˚C, a niekiedy nad ranem spadających poniżej 0˚C, nie należy spodziewać się szybkich wschodów. W poprzednich latach zaobserwowałem, że soja bardzo dobrze reaguje na przyspieszenie siewu, zwłaszcza jeśli w późniejszym okresie nastąpi niedobór opadów. Wcześniejsze wschody skutkują nie tylko nieco wyższym plonem, ale też szybszym dojrzewaniem, a co za tym idzie możliwością wcześniejszego zbioru.
***
Krzysztof Panasiewicz, absolwent SGGW w Warszawie na kierunku rolnictwo. Prowadzi gospodarstwo o powierzchni około 200 ha w miejscowości Brodzica (gmina Hrubieszów), uprawia pszenicę, rzepak, burak cukrowy i soję.