Sieją fasolę na potęgę. Kuszą duże dopłaty

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: DR INŻ. ARKADIUSZ ARTYSZAK | REDAKCJA@AGROPOLSKA.PL
02-05-2015,15:05 Aktualizacja: 02-05-2015,18:16
A A A

W tym roku obserwuje się bardzo duży wzrost powierzchni uprawy fasoli na suche nasiona. Mało kto się jednak zastanawia, że duża produkcja wróży obniżenie cen skupu, które już teraz są niskie.

Głównym powodem zainteresowania fasolą są duże dopłaty do uprawy roślin strączkowych. Dobrze, że je wprowadzono.

W 2004 r. sam zwracałem się do ówczesnego ministra rolnictwa Wojciecha Olejniczaka z pisemną prośbą o możliwość wprowadzenia dopłat do uprawy właśnie fasoli. Niestety, wtedy nie było takich możliwości.

Moim zdaniem mniejsze znaczenie ma wprowadzony od tego roku obowiązek zazielenienia dla gospodarstw posiadających ponad 15 hektarów gruntów ornych.    

Nie wiem, czy wszyscy nowi producenci fasoli zdają sobie sprawę, że jej uprawa nie jest wcale łatwa i wymaga kilku lat, aby się jej nauczyć.

W pierwszym roku łatwo o błędy, z których najczęstszy to nieumiejętność skutecznej walki z chwastami. Kłopotliwy jest także zbiór, zwłaszcza w lata o niekorzystnej pogodzie w tym okresie. Może się więc okazać, że zapał do uprawy fasoli u nowych plantatorów szybko minie i część z nich nie będzie chciała jej już zasiać w 2016 roku.   

Poleć
Udostępnij