Ciśnienie podane na boku opony określa poziom, przy jakim zostanie osadzona na feldze w czasie jej montażu. Stąd określa się je mianem ciśnienia montażowego. Absolutnie nie jest to poziom sprężenia powietrza, jaki należy stosować w jakiejkolwiek pracy.
Nowy ciągnik i nowe opony, a przyzwyczajenia stare. Niestety pomimo częstego przypominania, że wysokie ciśnienie w oponach traktora nie jest korzystne w czasie prac polowych, wielu rolników nadal o tym zapomina.
Niedawno mieliśmy kolejny tego przykład podczas naszej dziennikarskiej wizyty. Rolnik użytkujący od roku nowy ciągnik pochwalił się, że w ramach dbałości o zamontowane na nim opony dopompował je do podanych na ich boku 2,5 bar. Wspomniał też o bardzo dobrej współpracy z serwisantami dilera, który ciągnik sprzedał. Po prostu był z ich pracy zadowolony, a że tematu ciśnienia w oponach ciągnika nie ruszali, to inna kwestia. Szkoda, bo ma to wpływ na zużycie paliwa
Dlatego przypominamy – ciśnienie podane na boku opony określa poziom, przy jakim zostanie ona osadzona na feldze w czasie jej montażu. Stąd określa się je mianem ciśnienia montażowego. Absolutnie nie jest to poziom sprężenia powietrza, jaki należy stosować w jakiejkolwiek pracy! Nie dość, że w transporcie przekłada się to na wstrząsy w czasie jazdy po nierównościach, to w sumie jeszcze gorzej jest na polu. Wtedy ciągnik zamiast przełożyć swoją moc na uciąg, sporą jej część traci na poślizg.
Gdyby ten rolnik zrobił prosty test i pracował ze wspomnianym ciśnieniem montażowym, a później w identycznych warunkach z obniżonym do przykładowo 1,6 bar, szybko zrozumiałby swój błąd. Zapewniamy, że oszczędności z powodu straty paliwa na nadmierny poślizg w czasie prac polowych (z powodu zbyt wysokiego ciśnienia w oponach ) pozwolą w ciągu roku uzbierać sporą kwotę – i to niewielkim kosztem.