Tuczniki w Polsce także będą droższe?
Zrzeszenie VEZG stwierdziło, że tuczniki są kupowane bardzo szybko i nie zawsze w wystarczającej liczbie dla kupujących. W efekcie zarekomendowało podniesienie cenyo 5 centów do poziomu 2,20 euro za kg w klasie E, tj. 9,49 zł.
– Jest to najwyższa stawka, jaka była rozpatrywana na tej sesji. Co jest powodem takiej decyzji? Myślę, że zbliżające się Święta Wielkanocne, a co za tym idzie, wyższy popyt na mięso wieprzowe, połączone z nadal dość niskim pogłowiem świń w Europie. Widać to po kolejnych przesunięciach dostaw prosiąt do gospodarstw zajmujących się tuczem – mówi Bartosz Czarniak, hodowca świń oraz rzecznik prasowy Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.
VEZG 28 lutego. Dobre informacje dla producentów tuczników
Zakłady mięsne w Polsce, jak podkreśla Czarniak, próbują się bronić przed podwyżkami, zostawiając stawki na zeszłotygodniowym poziomie.
Nacisk rolników na wyższe ceny jest jednak duży, przez co mogą oni próbować przetrzymywać swoje zwierzęta tak długo, jak to możliwe, w nadziei na lepsze stawki.
– Nie chodzi tylko i wyłącznie o maksymalizację zysków. Istnieje problem z dostępnością prosiąt do tuczu, a co za tym idzie, ich cena również wzrasta. Zapewnienie sobie teraz maksymalnego zysku pozwoli na zaakceptowanie większego ryzyka w zakupie droższego warchlaka – mówi Bartosz Czarniak dodając:
– Cały czas walczymy więc o zachowanie płynności finansowej.
Hodowca podkreśla, że obecna sytuacja wyraźnie pokazuje, jak uciążliwy dla producentów tuczników w cyklu otwartym jest brak polskich prosiąt do tuczu.
Ceny w skupie żywca wieprzowego od końca stycznia rosną
Większość warchlaków trafia do naszych tuczarni z zagranicy, zwłaszcza z Danii, gdzie powoli maleje ich dostępność.
W Polsce wciąż brakuje chlewni, które wyspecjalizowałyby się w produkcji prosiąt. Jest to praca ciężka i obarczona ryzykiem.
– Stąd też konieczna jest strategia, nad którą pracuje Krajowa Rada Wieprzowiny. Do pracy zapraszamy również ministerstwo rolnictwa, tak, aby stworzony dokument był realny w realizacji i wsparty rozwiązaniami prawnymi – mówi Czarniak i dodaje:
– Aby tak się stało, konieczny jest też program pilotażowy, który wskaże problemy, z jakimi borykają się rolnicy, pragnący postawić na produkcję trzody chlewnej w zakresie produkcji prosiąt.