Zagryzienia przez wilki – siła wyższa czy przyczyna naturalna?
W przypadku zagryzienie zwierzęcia hodowlanego przez wilki, decyzję w sprawie uznania tego za siłę wyższą lub przyczynę naturalną podejmuje kierownik biura powiatowego ARiMR. „Każdorazowo ocenia on, czy rolnik dochował obowiązku zabezpieczenia stada przed atakiem dzikich zwierząt, czy też nie” – wyjaśnia ministerstwo rolnictwa.
Hodowcy owiec z Podkarpacia jakiś czas temu poskarżyli się w resorcie, że biura powiatowe Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dość swobodnie interpretują, czy zagryzienie przez wilka należy traktować jako zdarzenie siły wyższej. Napisali, że są narażeni na duże straty finansowe z tytułu utraty zwierzęcia i dodatkowe emocje związane z koniecznością udowodnienia pracownikowi, że nastąpiło zdarzenie losowe. Poprosili – za pośrednictwem Krajowej Rady Izb Rolniczych – o jednoznaczne określenie, czy zagryzienie owcy przez wilka jest siłą wyższą i zobowiązanie urzędników ARiMR do respektowania tego określenia w praktyce.
Ministerstwo w odpowiedzi podkreśliło, że w lipcu br. zostały wydane wytyczne dla kierowników biur powiatowych w celu ujednolicenia stosowanego w tym zakresie podejścia. I że to właśnie kierownik podejmuje decyzję w sprawie uznania za siłę wyższą lub przyczynę naturalną.
Przepisy dotyczące hodowli owiec pozostaną bez zmian
„Każdorazowo ocenia on, czy rolnik dochował obowiązku zabezpieczenia stada przed atakiem dzikich zwierząt, czy też nie. Jeżeli rolnik dowiedzie, że do zagryzienia doszło, pomimo że zwierzęta były chronione przed dzikimi zwierzętami (np. były wypasane na obszarze ogrodzonym), wówczas sytuacja to zostanie uznana za działanie siły wyższej. Jeśli jednak zwierzęta są wypasane na obszarze, na którym spotykane są dzikie zwierzęta, a stado nie jest chronione, wówczas w przypadku zagryzienia mamy do czynienia z upadkiem sztuki z przyczyn naturalnych. W takich okolicznościach śmierć owcy w wyniku ataku dzikiego zwierzęcia jest prawdopodobna, a więc przewidywalna, i nie jest niczym nadzwyczajnym, w związku z czym nie można mówić o sile wyższej” – precyzuje ministerstwo rolnictwa.
Jak tłumaczy resort, konieczność rozróżnienia przypadków siły wyższej od przyczyn naturalnych wynika wprost z przepisów unijnych. Ma to też konsekwencje prawne i finansowe. „W pierwszym przypadku, pomimo braku zadeklarowanych we wniosku zwierząt w okresie przetrzymywania, rolnik zachowuje prawo do płatności i nie są stosowane wobec niego sankcje z tytułu przedeklarowania. Oznacza to możliwość otrzymania wsparcia do takiej samej liczby zwierząt, jak zadeklarowana we wniosku. W drugim przypadku nie ma możliwości otrzymania wsparcia do zwierząt, które nie znajdują się w stadzie w wyniku wystąpienia przyczyn naturalnych. Jednak, pomimo że rolnik posiada mniejszą liczbę zwierząt niż zadeklarował we wniosku, nie stosuje się wobec niego sankcji z tytułu przedeklarowania” – wskazuje resort.