Wyliczenia dla "frankowiczów" będą gotowe w marcu
Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy Komisji Nadzoru Finansowego poinformował, że wyliczenia dotyczące skutków prezydenckiego projektu ustawy dotyczącej "frankowiczów" zostaną przedstawione w marcu.
Mariusz Zając ze Stowarzyszenia Kredytobiorców "Stop Bankowemu Bezprawiu", które zorganizowało poniedziałkową pikietę pod KNF powiedział z kolei, że demonstrujący chcieli przypomnieć komisji, że ma pewne zobowiązania wobec obywateli oraz uprawnienia, z których powinna korzystać. Zdaniem Zająca KNF tego jednak nie robi.
- KNF tylko grozi palcem, do tej pory nie podjęła żadnych konkretnych działań. (...) Minął miesiąc od kiedy prezydent Andrzej Duda złożył projekt ustawy (dotyczącej frankowiczów - PAP), by KNF wyliczyła jej skutki. Niestety, dla KNF-u to za mało. KNF uważa, że ankiety, które wysyła są wystarczające. My uważamy, że nie. One nie dają odpowiedzi na podstawowe pytania, ile już system bankowy, te kilka banków w Polsce, zarobiło na oszustwie, na naciąganiu obywateli - mówił.
Frankowicze to osoby dobrze sytuowane i z buforem finansowym
Dodał, że KNF ma wystarczające narzędzia, żeby to szybko i sprawnie wyliczyć. Uważa ponadto, że komisja działa na rzecz banków, bo tylko w ich interesie jest przedłużenie obecnej sytuacji.
Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF poinformował PAP, że Komisja liczy skutki prezydenckiego projektu dla stabilności polskiego systemu finansowego. Wyjaśnił, że KNF zbiera dodatkowe informacje z banków, co zajmuje czas.
- Zakończenie i przedstawienie wyliczeń jest planowane w marcu po przedyskutowaniu informacji - powiedział. Podkreślił, że w skład KNF wchodzą też przedstawiciele prezydenta, NBP i ministerstwa finansów.
Kilkadziesiąt osób krzyczało pod siedzibą KNF m.in., że komisja "chroni banksterów". Żądali spotkania z jej członkami, do którego jednak nie doszło. Dostępu do siedziby KNF broniło kilkunastu policjantów.
Kancelaria Prezydenta przedstawiła 15 stycznia projekt ustawy o "sposobach przywrócenia równości stron" w umowach na kredyty walutowe, mający rozwiązać problem "frankowiczów".
Zakłada on trzy mechanizmy restrukturyzacji kredytów. Oprócz restrukturyzacji dobrowolnej, proponuje się przymusową, w której określony ma być tzw. kurs sprawiedliwy (wyliczany będzie indywidualnie). Ostatni mechanizm zakłada przeniesienie nieruchomości na kredytodawcę ze skutkiem zwolnienia z długu.
Kilka dni temu NBP oszacował w raporcie o stabilności sektora finansowego, że restrukturyzacja kredytów walutowych negatywnie wpłynie na odporność sektora bankowego. Bezpośrednie koszty restrukturyzacji mogą wynieść do 44 mld zł.