Samorządy wreszcie zaczęły szybciej wydawać pieniądze
W ostatnim kwartale 2016 r. mocno przyspieszyło wydatkowanie środków UE w regionalnych programach operacyjnych - poinformował Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju. Wciąż jednak są duże dysproporcje między województwami, jeśli chodzi o liczbę podpisanych umów.
- Dla mnie najważniejsze jest to, że wreszcie wyraźnie przyspieszyło wykorzystanie funduszy UE w regionach. Ostatni kwartał 2016 roku był wyjątkowo dobry, również w regionach. Dwie trzecie swojego rocznego celu certyfikacji, czyli wydatkowania środków unijnych, regiony wykonały w grudniu. Więc to przyspieszenie jest naprawdę bardzo silne. Luka w wydatkowaniu pomiędzy programami krajowymi a programami regionalnymi systematycznie się zmniejsza - wskazał polityk.
Sądne lata dla polityki spójności. Trzeba wydawać unijne pieniądze
Według Kwiecińskiego najbardziej na zmianę tych wyników wpłynęły umowy podpisane przez samorządy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na wdrażanie w RPO instrumentów zwrotnych.
- Ale również regiony przyspieszyły z podpisywaniem umów w wielu innych dziedzinach, na które mają przyznane dofinansowanie: czy to na wsparcie przedsiębiorców, na projekty infrastrukturalne, jak na przykład wodno-ściekowe - dodał wiceminister.
Zwrócił jednak uwagę na bardzo duże dysproporcje pomiędzy województwami. - Z jednej strony mamy wyraźnego lidera, jakim jest województwo pomorskie, które pod względem podpisanych umów ma najlepszy wynik z wszystkich programów, także krajowych, bo zakontraktowało ponad 40 proc. środków. Również bardzo dobrze - powyżej 30 proc. - radzą sobie województwa wielkopolskie i opolskie. A z drugiej strony są województwa, które te wskaźniki mają nawet poniżej 10 proc., jak kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie czy świętokrzyskie - wyliczał Kwieciński.
Jego zdaniem podobnie wygląda sytuacja w kwestii wydatkowania, chociaż w tym przypadku liderem wśród regionów jest województwo opolskie. Trzy regiony, gdzie istnieje niski poziom kontraktacji (kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie czy świętokrzyskie) są też najsłabsze jeśli chodzi o wydatki - dodał na koniec wiceszef resortu.