Rolnicy pożyczają miliony, by spłacić zobowiązania cywilnoprawne
185 kredytów na spłatę zobowiązań cywilnoprawnych udzieliły banki współpracujące z ARiMR. Dla niektórych gospodarstw to szansa na ustabilizowanie finansów, a dla innych ratunek przed plajtą.
Do końca kwietnia producenci mleka, świń lub owoców i warzyw mogli podpisywać umowy na kredyty z linii "ZC", przeznaczone na spłatę zobowiązań cywilnoprawnych, np. powstałych z tytułu zaciągniętych innych kredytów komercyjnych, nieuregulowanych płatności za zakupione pasze, nawozy, maszyny lub urządzenia rolnicze.
Są dodatkowe środki na kredyty klęskowe w 2017 roku
Wsparcia udzielały trzy banki (oraz zrzeszone z nimi placówki spółdzielcze) współpracujące z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która ma dopłacać do oprocentowania kredytów.
Dzięki temu zobowiązanie będzie niższe niż komercyjne i wyniesie 2,5 proc. (a przez pierwsze dwa lata 1 proc. w skali rocznej). Maksymalnie kwota kredytu nie mogła przekroczyć 5 mln zł na gospodarstwo rolne lub dział specjalny produkcji.
Biuro Prasowe ARiMR poinformowało multiportal agropolska.pl, że według wstępnych informacji przekazanych przez banki udzielono 185 takich kredytów na kwotę 86,3 mln zł. Ostateczne dane znane będą po złożeniu przez banki stosownych sprawozdań.
Zainteresowanych taką forma pomocy było sporo zadłużonych rolników, którzy chcieli przede wszystkim pospłacać ciążące na nich inne zobowiązania i spłacać wówczas tylko jeden, dotowany przez agencję kredyt. Część z gospodarzy odeszła z banków z kwitkiem.
O kredyt coraz trudniej. Banki zaostrzają kryteria
Spora grupa rozczarowanych rolników (zwłaszcza producenci mleka) nie kryła rozgoryczenia podczas jednego z niedawnych posiedzeń sejmowej komisji rolnictwa. Skarżyli się posłom, że zainwestowali w gospodarstwa, żeby zwiększać produkcję, a potem przyszedł kryzys mleczny, susza na polach i kary za przekroczenie kwot.
Sprawiło to, że nie mieli z czego spłacać kredytów, a teraz, kiedy w ostatnich miesiącach ceny surowca poszybowały w górę i mogliby prowadzić normalną działalność i regulować należności odbili się od banków jak od ściany.
- Chcieliśmy prosić, prosić i jeszcze raz prosić o interwencję w sprawie kredytów na spłatę zobowiązań cywilnoprawnych. Są bowiem dla nas nieosiągalne, a bez tej pomocy i spłaty zobowiązań cywilnoprawnych nie możemy funkcjonować. Nasze gospodarstwa, tworzone przez pokolenia, poupadają - mówił jeden gospodarzy.
Według rolników banki tłumaczyły odmowy m.in. małą opłacalnością z tytułu udzielania kredytów, wymagały "dobrej historii" z BIK itp. A w najbliższej przyszłości o wspierane z publicznych środków kredyty z linii "ZC" raczej będzie trudno.
30 kwietnia zakończyło się funkcjonowanie notyfikowanego przez Komisję Europejską, programu, na podstawie którego były udzielane.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś