Pytany o ewentualność interwencji na rynku złotego, Mateusz Morawiecki powiedział, że złoty jest walutą płynną i nie raz w ciągu ostatnich 8-10 lat bardzo nam to pomogło w buforowaniu ryzyk makroekonomicznych.
Ministerstwo Finansów nie planuje interweniować na rynku złotego - poinformował w poniedziałek Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów.
Pytany o ewentualność interwencji na rynku złotego, polityk odparł, że złoty jest walutą płynną i nie raz w ciągu ostatnich 8-10 lat bardzo nam to pomogło w buforowaniu ryzyk makroekonomicznych.
- Pamiętajmy o tym, że to czasowe osłabienie, zresztą nie jakieś intensywne (...) pomaga eksporterom i myślę, że przyczyni się do dobrego wzrostu gospodarczego - powiedział wicepremier.
W środę wycena złotego nadal spadała w stosunku do głównych walut i wobec dolara polska waluta była najtańsza od 2002 r. Około godz. 17.30 euro kosztowało 4,44 zł, dolar 4,16 zł, frank szwajcarski 4,14 zł, a funt 5,17 zł. Zdaniem Konrada...
Minister zaznaczył, że złoty nie raz był słabszy niż obecnie. - Nie mamy dziś w zamyśle żadnych interwencji w tym zakresie - zapewnił.
Morawiecki pytany był również o konsekwencje ewentualnego opuszczenia strefy euro przez Włochy w związku z wynikami niedzielnego referendum.
Jego zdaniem jest za wcześnie, aby mówić o tym co zrobią Włochy. Ale, jak podkreślił wynik głosowania w referendum jest bardzo ważny.
- Bierzemy pod uwagę różne scenariusze. Zresztą taka refleksja dotycząca tego, czy euro jest częścią rozwiązania problemu, czy częścią problemu, coraz częściej jest analizowana w różnych stolicach europejskich - powiedział Morawiecki. Dodał, że życzy jak najlepiej walucie europejskiej.
Wicepremier powiedział, że według niego należy pamiętać o tym, że włoska gospodarka jest duża i stabilna - wprawdzie na niskim poziomie wzrostu, ale trwającym od 10-15 lat.
Jego zdaniem sytuacja społeczna we Włoszech będzie jednak wymagała ogromnej czujności i refleksu z punktu widzenia różnych krajów Unii Europejskiej.
W poniedziałek ok. godziny 11 za euro należało zapłacić 4,48 zł, a za dolara 4,21 zł.