KRIR broni rybaków. Rekompensaty mają zostać
Krajowa Rada Izb Rolniczych zwróciła się do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej o utrzymanie na dotychczasowym poziomie rekompensat wodno-środowiskowych dla hodowców ryb karpiowatych.
Szef resortu zdecydował bowiem, by ponad 400 mln zł przeznaczonych w Programie Operacyjnym "Rybactwo i Morze" na akwakulturę śródlądową przesunąć na pomoc rybakom morskim. Dla śródlądowych oznaczałoby to utratę szalenie ważnych rekompensat wodno-środowiskowych.
Rolnicy i rybacy dostali miliardy złotych wsparcia. Pomoc rozliczona
KRIR w wystąpieniu podkreśla, że środki z tych rekompensat mają być przeznaczone na usługi środowiskowe świadczone przez hodowców ryb. "Te właśnie usługi, przy jednoczesnym ograniczeniu produkcji, wymagają nakładów inwestycyjnych oraz pokrycia dodatkowych kosztów bieżących (wapnowanie, koszenie grobli, koszenie roślinności wynurzonej, produkcja dodatkowych gatunków, utrzymanie ścieżek edukacyjnych) ponoszonych przez właścicieli oraz dzierżawców stawów" - wymienia rolniczy samorząd.
Zarząd powołuje się na dane olsztyńskiego Instytutu Rybactwa Śródlądowego, zgodnie z którymi wartość pozaprodukcyjna stawów przewyższa produkcyjną ponad 10-krotnie.
Ważne dla społeczeństwa funkcje hydrologiczne (m.in. retencja), ekologiczne (tworzenie siedlisk i bioróżnorodności) i wartości kulturowe wycenione są na prawie 220 tys. zł/ha, natomiast wartość rynkowa hektara nie przekracza 20 tys. zł.
Nie będzie rekompensaty dla hodowców? Rybacy nie rezygnują z walki o dopłaty
Dlatego tak ważne jest wsparcie unijne dla rybactwa śródlądowego. Przypomniano ponadto, iż Polska jest liderem w produkcji karpia w Unii Europejskiej. Hodowla tej ryby ma więc bardzo duże znaczenie dla gospodarki.
"Hodowcy ryb słodkowodnych, zgodnie z obowiązującym prawem, to rolnicy. W innych krajach przodujących w produkcji ryb karpiowatych, takich jak Czechy, Niemcy, Węgry, są nieustająco wspierani przez rządy. Odebranie rekompensat polskim hodowcom doprowadzi do zachwiania konkurencyjności polskiego karpia na rynku europejskim, co doprowadzi do spadku rentowności produkcji i upadku polskich hodowców" - ostrzega rolniczy samorząd.
Oprócz tego, że zwrócił się o utrzymanie na dotychczasowym poziomie rekompensat wodno-środowiskowych dla hodowców ryb karpiowatych, postuluje także traktowanie ich jak rolników i przeniesienie programów wsparcia pod nadzór ministra rolnictwa. "Stawy umiejscowione są na terenach rolniczych, często dzierżawionych od ANR" - argumentuje na koniec KRIR.