Budżet UE na lata 2021-2027 będzie dobry dla Polski. Szef rządu uspokaja
- Budżet unijny na lata 2021-2027 będzie bardzo dobry dla Polski - mówi premier Mateusz Morawiecki. Przekonuje, że niekorzystne dla nas propozycje z 2018 roku są już nieważne.
Szef rządu rozmawiał w Brukseli z unijnymi komisarzami: ds. rolnictwa Philem Hoganem, ds. budżetu Guentherem Oettingerem, ds. działań klimatycznych Miguelem Canete oraz wiceszefem KE ds. unii energetycznej Maroszem Szefczoviczem.
Dopłaty bezpośrednie szybko nie będą wyrównane
Tematem rozmów premiera był kształt budżetu UE na lata 2021-2027. Komisja przedstawiła swoją propozycję w tej sprawie w maju ubiegłego roku.
Projekt, nad którym toczą się teraz prace w Radzie UE w gronie państw członkowskich, jest niekorzystny dla Polski.
Przewiduje m.in. 23-procentowe cięcie w polityce spójności (o 19,5 mld euro mniej niż w teraz) oraz 25 proc. mniej na rozwój obszarów wiejskich (II filar Wspólnej Polityki Rolnej).
Morawiecki mówił, że rozmowy z Oettingerem w sprawie budżetu były konstruktywne, a sytuacja obecnie jest zupełnie inna niż w zeszłym roku.
- Te pierwotne propozycje KE sprzed 11 miesięcy wyglądają już dzisiaj zupełnie inaczej. Nie mogę jeszcze określić bardzo dokładnie jak, ponieważ są to poufne rozmowy i daleko jeszcze niezakończone, ale jestem przekonany, że ten budżet dla Polski będzie bardzo dobry - oświadczył.
Premier negocjuje budżet na rolnictwo. Nie pozwoli przekroczyć czerwonej linii
Tymczasem komisja podkreśla, że nie zmieniała swojego projektu z maja 2018 r.
"Dyskusje na temat dokładnego kształtu następnych wieloletnich ram finansowych toczą się w oparciu o propozycje KE" - podkreśliły w poniedziałek służby prasowej tej instytucji.
Szef rządu ocenił, że negocjacje dotyczące kształtu unijnej kasy przyspieszają, a to, co się z nich wyłania, odpowiada coraz bardziej priorytetom Polski.
Relacjonując spotkanie z komisarzem ds. rolnictwa, Morawiecki podkreślił, że rozmawiał z Hoganem o tym, w jaki sposób wykorzystać środki dostępne w obecnym budżecie, by wesprzeć hodowców i poprawić dobrostan zwierząt.
- Rozmawialiśmy o tym, co ostatnio przedstawialiśmy w ramach naszego programu, i nie jest wykluczone, że jeszcze przed faktycznym rozpoczęciem przyszłej perspektywy unijnej uda się uzyskać wsparcie ze środków UE na te tematy - oświadczył premier.
[WIDEO] Maria Fajger, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podczas konferencji prasowej w centrali Agencji
Unijne pieniądze mają być sprawniej wydawane. Jest projekt ustawy
KE musi się zgodzić na ewentualne zmiany w PROW, z którego miałyby być wypłacane dodatkowo 100 zł dopłat do tuczników i 500 zł do krów, obiecane na niedawnej konwencji PiS przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Premier przyznał, że za wcześnie, by mówić o konkretnych sumach, które mogłyby być przesuwane pomiędzy I a II filarem Wspólnej Polityki Rolnej. Z pierwszego wypłacane są dopłaty bezpośrednie, a drugi przez inwestycje ma służyć unowocześnianiu rolnictwa i wsi.
Morawiecki mówił, że komisarz ds. rolnictwa rozumie polskie postulaty i zdaje sobie sprawę, że nie powinno dochodzić do "depopulacji obszarów wiejskich". Dodał, że sojusznikiem w rozmowach o rolnictwie może być również Francja.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś