Soja i kukurydza bez tajemnic
Firma SolarCorn była organizatorem "Lubelskiego Święta Soi i Kukurydzy", które 12 września odbyło się w gospodarstwie Marcina i Tadeusza Solarskich w Chełmcu (powiat Krasnystaw).
Gospodarstwo rodzinne prowadzone przez ojca i syna specjalizuje się w produkcji roślinnej. - Soja wymaga gleb w dobrej strukturze, przewiewnych, nie lubi zlewnych. Jej potencjał plonowania wynosi 2,5-3 tony, co nas zadowala. Jeśli chodzi o nawożenie, to daję tylko dwa kwintale Polifoski i dolistnie kilka litrów Florosolu. Nie ma chorób i szkodników, a występuje tylko chwasty. Mamy swoje kombinacje, które sprawdzają się - mówi Tadeusz Solarski.
W Skołoszowie prezentowano 76 odmian kukurydzy
Na początku spotkania rolnicy wysłuchali wykładów. Przemysław Gawlas, reprezentujący Danube Soya Organization opowiedział o przyszłości uprawy soi w Polsce i Europie. Dr inż. Tadeusz Solarski omówił natomiast agrotechnikę soi.
- Dobrodziejstwo tej rośliny dla gleby jest ogromne. Gromadzi wielkie ilości azotu z powietrza, robi przepiękną strukturę, odbudowuje życie biologiczne gleby. Do uprawy nie potrzeba też ekstra maszyn. Siejąc po soi pszenicę jesteśmy tonę do przodu. Soja to możliwość wzbogacenia płodozmianu, który nie musi być nie tylko rzepakowo-zbożowo-kukurydziany, ale także białkowy.
Po wykładach przybyli goście udali się na pola, gdzie przedstawiciele ośmiu hodowli omówili prezentowane odmiany soi i kukurydzy. Zwiedzający mogli zobaczyć 18 odmian soi, czyli całą paletę, która jest w kraju i prawie 30 odmian kukurydzy.
- To nasze tradycyjne coroczne spotkanie nazwaliśmy "Lubelskim Świętem Soi i Kukurydzy". Bo mamy już osiągnięcia i co świętować. Kukurydza już ugruntowała swoją pozycję, natomiast soja jest na dobrej drodze ku temu. By mogła być uprawiana na szeroką skalę, potrzeba jeszcze około dwóch lat. Musimy bowiem dopieścić pewne elementy. Mamy to szczęście, że współpracujemy z firmami hodowlanymi z całego świata - powiedział na koniec imprezy Tadeusz Solarski.