Lekarze weterynarii stają się konsultantami
Mastitis w przypadku bydła oraz ograniczenia dotyczące leczenia antybiotykami zarówno u bydła jak i u trzody chlewnej. To główne tematy Akademii Vetoquinol, która 11 marca odbyła się w Jachrance. Jej hasłem przewodnim było: Zmieniające się realia - szanse czy zagrożenia dla lekarza weterynarii.
- Lekarze weterynarii powinni ze sobą współpracować i mieć podobne zdanie na temat konkretnych problemów. W przeciwnym razie ich klienci czyli hodowcy nie będą chcieli z nimi współpracować - mówił Roeland Wessels, lekarz weterynarii który od ośmiu lat prowadzi swoją własną praktykę weterynaryjną w Holandii.
Pieniądze dla hodowców. Trzeba składać wnioski
Lekarze weterynarii na całym świecie w ostatnich latach regularnie wykonują audyty ferm, które sprowadzają się do monitorowania dobrostanu i zachowania zwierząt. Kontrolują również, czy hodowla i produkcja odbywa zgodnie z prawem. W efekcie nie są już postrzegani przez pryzmat wyłącznie leczenia czyli gaszenia pożarów lecz jako konsultanci, którzy pomagają i doradzają hodowcom.
- Hodowca, który pyta o cenę produktu leczniczego wcale nie szuka niskiej ceny, ale przede wszystkim chce poznać jego wartość. Najpierw więc opowiedzmy o niej i dopiero na końcu wspomnijmy o cenie - mówił do obecnych na Akademii Vetoquinol lekarzy Roeland Wessels.
Oporność bakteryjna towarzyszy nam od zawsze. Jej powstanie to zdaniem Wojciecha Korczyńskiego z firmy Vetoquinol zupełnie naturalny proces. Pierwsze przypadku oporności ludzi na penicylinę wystąpiły już w latach 40 ubiegłego wieku. W przypadku przemysłu weterynaryjnego antybiotyki były stosowane jako stymulatory wzrostu. Niskie dawki stosowane cały czas powodowały lepsze przyrosty i mniej problemów z chorobami. Jednak obecnie jest to zabronione.
Produkcja mleka była rekordowa. A ma być jeszcze wyższa
Mastitis u krów, które są dojone w robocie udojowym może być wykrywane przez obsługę stada na zasadzie obserwacji. Jest to jednak dość uciążliwe. Dlatego zdaniem Petera Edmondsona z doradczej firmy UdderWise hodowcy mogą się wspomóc danymi na temat przewodnictwa danej ćwiartki, wydajności mlecznej, częstotliwości dojenia itd. Wszystkie one są dostępne w programie komputerowym zarządzającym stadem.
Wśród czynników obniżających skuteczność naturalnej eliminacji mastitis są m. in. obecność bariery krew-mleko, budowa gruczołu mlekowego i jego położenie, czy też ogrom drobnoustrojów mogących doprowadzić do zapalenia. Z kolei za powracające problemy z mastitis, zdaniem Sebastiana Smulskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, odpowiada między innymi zbyt krótki okres leczenia.
- Mastitis generuje bardzo duże straty hodowców. Wynoszą one nawet 1,8 mld rocznie. W 60 proc. jest to spadek wydajności, w ponad 22 proc. brakowanie, w 5,7 proc. mleko karencyjne, a także obsługa weterynaryjna i dodatkowa praca - mówił Tomasz Jankowiak, prezes stowarzyszenia Stop Mastitis.
Loch jest mniej ale liczba tuczników rośnie
Vetstat to system monitorujący zużycie antybiotyków, który został wprowadzony w Danii. Ken Steen Pedersen, dyrektor i współwłaściciel kliniki weterynaryjnej w Danii tłumaczył, że lekarze weterynarii oraz producenci mają do niego dostęp i mogą pozyskać dane dotyczące ilości przypisanych leków oraz stopnia ich zużycia. Na podstawie tych informacji tworzony jest pewien próg zużycia, którego nie wolno przekroczyć. Hodowcom, którzy nie dostosują się do tych wymogów przydzielane są żółte kartki.
- Hodowcy trzody chlewnej w Polsce wciąż nieufnie podchodzą do szczepionek, gdy tymczasem niemal cała Europa już dawno zrozumiała że jest to klucz do opłacalnej produkcji świń. Tylko niecałe 50 proc. gospodarstw szczepi u nas przeciwko PCV2, 11 proc. przeciw PRRS, 3,2 przeciw grypie, 63,5 przeciw mykoplazmie i 6,1 przeciw peluropneumonii - mówił prof. dr hab. Zygmunt Pejsak z Instytutu Weterynarii w Puławach.
Odpowiednia bioasekuracja to zdaniem Stevena Sarrazina z Uniwersytetu w Gandawie mniejsza liczba chorób w stadzie a więc także mniejsze koszty weterynaryjne. Również, co w ostatnich latach staje się szczególnie ważne, oznacz ona zdecydowanie większy dobrostan zwierząt.