Strażacy ochotnicy oskarżeni o podpalenia zabudowań gospodarczych
Dwóch mężczyzn stanie przed białostockim sądem w związku z pożarami zabudowań gospodarczych w gminie Michałowo. Prokuratura zarzuca im, że podpalali je, by brać udział w akcjach gaśniczych strażaków ochotników i dostawać za to pieniądze.
Obaj oskarżeni - mieszkańcy gminy Michałowo w wieku 22 i 32 lata - zatrzymani zostali w maju ubiegłego roku, gdy doszło do dwóch takich pożarów.
Gospodarz poważnie poparzony. Ratował konie przed ogniem
W pierwszym z nich całkowicie spłonął drewniany budynek gospodarczy, a właściciel straty oszacował na 23 tys. zł. W drugim przypadku ogień objął stodołę i przylegający do niej warsztat z wyposażeniem - straty sięgnęły 111 tys. zł.
Zarzutami objęto też pożar, do którego doszło we wrześniu 2018 roku, gdzie straty materialne oszacowano na 15 tys. zł.
Jak poinformował Karol Radziwonowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, zarzuty związane z podpaleniami dotyczą zniszczenia mienia lub podżegania do takiego działania. Już na początku śledztwa jedna z hipotez dotyczących przyczyn pożaru mówiła o podpaleniu z powodów finansowych.
Obaj mężczyźni byli bowiem druhami pobliskiej OSP. Wiedzieli, że w momencie, w którym zostaną zaalarmowani i pojadą na akcję, będą mieli z tego przypływ gotówki. I prokuratura przyjęła w akcie oskarżenia, że taka była motywacja oskarżonych, którym grozi teraz do 10 lat więzienia.
Oskarżeni przyznali się, choć ich wyjaśnienia różnią się od siebie. W początkowej fazie śledztwa byli tymczasowo aresztowani. Od połowy października są już na wolności, śledczy stosują wobec nich dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl