Pszczelarz musi usunąć połowę uli. Jest kolejny wyrok sądu
Sąd Okręgowy w Krakowie uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Suchej Beskidzkiej nakazujący pszczelarzowi z Zawoi likwidację całej pasieki. W ramach ugody z sąsiadami Czesław Kudzia ma usunąć... połowę z 15 uli.
Wyrok zapadł dopiero, gdy strony sporu doszły do porozumienia. Po niemal czterech latach procesu właściciel pasieki i dwóch jego sąsiadów poszli bowiem na kompromis i pszczelarz miał zlikwidować połowę uli.
Polacy ruszają na ratunek pszczołom. To może się udać!
- To nie jest dla mnie najlepsze wyjście, ale przynajmniej dalej będę mógł robić to, co kocham - mówił po ogłoszeniu wyroku 76-letni Czesław Kudzia w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
Sprawa ciągnęła się od 2013 r. Wcześniej na sąsiedztwo pszczół nikt się nie skarżył, zwłaszcza że w Zawoi jest ponad 20 większych pasiek. Z biegiem lat osiedle, gdzie stoją ule rozrosło się i nie wszyscy byli zadowoleni z towarzystwa owadów.
Dwie osoby skierowały sprawę do sądu, tłumacząc, że pszczoły zagrażają dzieciom. Jeden z autorów pozwu miał być ponadto uczulony na jad owadów. Sąd Rejonowy w Suchej Beskidzkiej nakazał panu Czesławowi usunąć wszystkie ule. Pszczelarz odwołał się jednak od wyroku i w myśl kolejnego postanowienia ocalił połowę pasieki.
"Dziennik Polski" przypomina, że w 2015 r. Sąd Okręgowy w Krakowie nakazał 82-letniemu mieszkańcowi Jaszczurowa zlikwidować część swoich pszczół, na które skarżyli się... wczasowicze.
źródło: Dziennik Polski
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś