Lubelszczyzna stawia na zioła. Ta produkcja się opłaca

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
25-08-2015,7:55 Aktualizacja: 25-08-2015,8:36
A A A

Uprawy na powierzchni 5,2 tys. ha, roczne zbiory na poziomie 6,8 tys. ton - województwo lubelskie wiedzie prym w kraju pod względem ziół i przypraw. Tamtejsze gminy chcą na tym zarabiać.

W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego podkreślają, że uprawa ziół jest stosunkowo dobrze opłacalnym kierunkiem produkcji rolnej, konkurencyjnym m.in. w stosunku do uprawy zbóż, buraków czy tytoniu. Dlatego decyduje się na nią sporo rolników.

Każda gmina słynie z innej uprawy. Abramów ma kozłek lekarski, Podedwórze rumianek, Wisznice miętę, Rossosz mniszek lekarski, Jabłoń dziurawiec, a specjalnością Fajsławic jest tymianek, wpisany już na Listę Produktów Tradycyjnych.

Lubelscy przedsiębiorcy w coraz lepszych nastrojach

Zgodnie z wynikami piątego raportu Banku Pekao o sytuacji mikro i małych firm ogólny wskaźnik koniunktury mikro i małych firm osiągnął najwyższy historycznie poziom na Lubelszczyźnie. Przedsiębiorcy z podregionu lubelskiego najlepiej w...

W tej ostatniej miejscowości, w której zielarskie tradycje są pielęgnowane od lat przedwojennych (obecnie takie uprawy zajmują tam 800 ha na 5 tys. ha gruntów rolnych) odbyła się niedawno pierwsza edycja Lubelskiego Święta Ziół.

- W wielu gatunkach roślin zielarskich jesteśmy najlepsi w kraju - podkreślał podczas imprezy Antoni Skrabucha, dyrektor Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.

Zaznaczył, że w porównaniu z latami 90. ubiegłego wieku drastycznie zmniejszyła się jednak różnorodność gatunków. - Ziół skupowanych ze stanu naturalnego, czyli np. pokrzywy czy skrzypu, było 80 gatunków. Teraz łącznie z owocami jest zaledwie kilkanaście. Świadczy to o tym, jak bardzo zielarstwo przegrywa z farmacją - mówił Skrabucha.

Dlatego jedenaście gmin chce to zmienić i wypromować wspólnie zioła jako zdrowy zamiennik farmaceutyków, a jednocześnie pokazać, do czego jeszcze rośliny nadają się. A mogą być nie tylko sprzedawanym surowcem, ale też przyczynić się do stworzenia atrakcyjnej oferty agroturystycznej.

Gospodarstwa zielarskie mogą na przykład zaproponować gościom uczestnictwo w poszczególnych etapach produkcji i pozyskiwania ziół, a także zaoferować im ziołowe specjały kulinarne.

Przykłady tych ostatnich można było podziwiać w ramach konkursu kulinarnego, który był częścią Lubelskiego Święta Ziół. Zwycięskie dania to: baleron białoruski z kurczaka z majerankiem Koła Gospodyń Wiejskich z Pilaszkowic (kategoria potrawa mięsna), ser z ziołami Jerzego Monia z Krupego (potrawa bezmięsna), syrop cytrynowo-miętowy Centrum Edukacji Zielarskiej Tymiankowy Smak Fajsławic (deser) i nalewka agrestowa fajsławickiego CEZ-u (trunek).

Poleć
Udostępnij