Działkowcy i właściciele ogrodów mogą na tym wiele zyskać
Kacper Płażyński, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska zaproponował utworzenie w mieście 10 placów handlowych, na których mieszkańcy mogliby sprzedawać np. owoce, warzywa z przydomowych ogrodów czy ogródków działkowych.
Polityk poinformował o tym pomyśle na konferencji prasowej, którą zorganizował w sobotę rano przed wejściem na istniejące od wielu lat targowisko w dzielnicy Wrzeszcz.
Rolnikom łatwiej będzie sprzedać swoje produkty
- Znajdujemy się przed zielonym rynkiem, miejscem znanym, lubianym, uczęszczanym przez gdańszczan w zasadzie ze wszystkich, czy z większości dzielnic miasta - powiedział.
Zdaniem Płażyńskiego działalność rynkowa, działalność targowa powinna być w Gdańsku szersza, a przede wszystkim powinna być przyjazna mieszkańcom.
- Bardzo wielu drobnych kupców, ale przede wszystkim działkowców, osób, które prowadzą własne ogródki, uprawiają warzywa, owoce chciałoby mieć takie miejsce w Gdańsku, w którym mogliby je sprzedawać nie obawiając się, że straż miejska będzie ich przeganiać, wlepiać mandaty - przekonywał. Dodał, że dotyczy to też starszych pań, które sprzedają kwiaty.
- My chcielibyśmy ich wesprzeć. Chcielibyśmy wspierać integrację społeczną w Gdańsku, ale też taką lokalną, drobną przedsiębiorczość, rozumianą jako poprawianie swojej sytuacji finansowej swoją często hobbystyczną pracą w ogródkach działkowych czy w swoich ogrodach - powiedział przedstawiciel Zjednoczonej Prawicy.
Kandydat chciałby stworzyć w Gdańsku 10 placów targowych w różnych dzielnicach. - Przede wszystkim w dzielnicach południowych, bo tam w tej chwili nie ma żadnych takich miejsc, ale również w Osowej, również w śródmiejskich dzielnicach, gdzie te osoby będą mogły te swoje produkty sprzedawać - zaznaczył.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś