Blisko tragedii. Imigranci w ostatniej chwili wyskoczyli z kukurydzy przed kombajnem
Wyskakujących z kukurydzy ludzi tuż przed ostrzami kombajnu zauważył operator na jednym z pól w powiecie siemiatyckim (woj. podlaskie). Byli to najprawdopodobniej nielegalni imigranci, którzy przedarli się do Polski.
Stan wyjątkowy na wschodzie Polski. Co z pracami rolniczymi?
Kryzys migracyjny na wschodniej granicy kraju dotyka też rolników. Wprowadzony w przygranicznym pasie stan wyjątkowy nie oznacza utrudnień w samych pracach polowych, ale wiąże się z zakazem polowań, przez co zwiększona liczba dzikich zwierząt stołuje się w uprawach. Ograniczone są ponadto możliwości szacowania szkód łowieckich.
Tamtejsi gospodarze mogą też mieć innego rodzaju problemy, czego omal nie doświadczył operator kombajnu z powiatu siemiatyckiego. Grupa ludzi - dorosłych z dziećmi - wyskakuje w popłochu z kukurydzy chwilę przed najechaniem maszyny. Według portalu Bilsk.eu, wszystko wskazuje na to, że byli to nielegalni imigranci, którym udało się pokonać polsko-białoruską granicę. Ukryci w kukurydzy, mogli oczekiwać na przewoźnika opłaconego do wywozu ich na Zachód.
- Strach pomyśleć, co by było, gdyby z jakiegoś powodu nie zdążyli wybiec, np. spaliby w śpiworach. Rolnik z kabiny kombajnu ma niewielkie szanse, by ich zauważyć w porę i zatrzymać maszynę - skomentował czytelnik na łamach portalu.
Niestety, takie sytuacje mogą się powtarzać. Zbiór kukurydzy odbywa się też nocami, co potencjalnie może zwiększać prawdopodobieństwo tragedii.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: Bielsk.eu