Żaden kraj nie jest odporny na szerzenie się ASF
Monique Eloit, szefowa Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE) przekonuje, że żaden kraj nie jest odporny na szerzenie się afrykańskiego pomoru świń i wirus będzie rozprzestrzeniać się dalej w Azji.
Do zachorowań doszło w 50 krajach, gdzie wybito kilkaset milionów świń, co nie pozostaje bez wpływu na rynki mięsa i karmy. - Stoimy w obliczu zagrożenia globalnego. Ryzyko istnieje we wszystkich krajach, czy są geograficzne blisko położone, czy odległe, ponieważ mamy wiele potencjalnych źródeł zakażenia - powiedziała ekspertka.
ASF. Badanie próbek krwi na obecność wirusa będzie przebiegać sprawniej
ASF nie jest szkodliwe dla ludzi, ale może zostać przeniesione przez turystę w kanapce z kiełbasą lub szynką z kraju, w którym choroba ta występuje i dojść do zakażenia przez wyrzucenie takiej kanapki, tam gdzie wykorzystuje się resztki do skarmiania świń.
Tradycyjnie ryzyko zarażenia istnieje w międzynarodowym handlu żywymi zwierzętami i produktami żywnościowymi, a choroba może przenieść się z gospodarstw drobnych hodowców wykorzystujących do karmienia zwierząt odpadki z restauracji, bądź stacji kolejowych.
Choroba z Chin rozszerzyła się gwałtownie na Wietnam, Kambodżę, Laos, Koreę i Filipiny i w najbliższych miesiącach prawdopodobnie pojawi się w innych azjatyckich krajach.
W Chinach pogłowie świń było we wrześniu, jak podało ostatnio ministerstwo rolnictwa, o 40 proc. mniejsze niż rok temu. Część hodowców uważa jednak, że straty są jeszcze większe.
- W Europie ASF szerzy się głównie poprzez zarażone dziki, ale wirusa generalnie tam powstrzymano, głównie dzięki środkom bezpieczeństwa zastosowanym w zainfekowanych krajach - powiedziała na koniec Eloit.
- Informacje dotyczące hodowli i produkcji trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ