10 grudnia Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie losy wniosku Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w sprawie konstytucyjności zakazu uboju rytualnego zwierząt, czyli bez ich wcześniejszego ogłuszania.
10 grudnia Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie losy wniosku Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w sprawie konstytucyjności zakazu uboju rytualnego zwierząt, czyli bez ich wcześniejszego ogłuszania.
W środę pełny skład TK, pod przewodnictwem prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, badał sprawę przez ponad osiem godzin (z kilkoma przerwami) i ostatczenie odroczył rozstrzygnięcie z powodu "późnej pory".
Według ZGWŻ zakaz, wynikający z ustawy o ochronie zwierząt, narusza konstytucję i europejską konwencją praw człowieka; prowadzi też do "dyskryminacji w życiu społecznym i gospodarczym wyznawców judaizmu w Polsce".
Wnosząc o umorzenie sprawy, poseł Borys Budka powiedział, że zdaniem Sejmu gminy żydowskie mają prawo do uboju rytualnego na potrzeby religijne swych wyznawców, ale już nie w celach gospodarczych czy handlowych.
Takie uprawnienie gmin za "wątpliwe" uznaje zaś Prokuratura Generalna, która chce uznania, że zakaz uboju rytualnego jest zgodny z konstytucją i konwencjami międzynarodowymi.
Problem prawny zrodził się, gdy w 2012 r. TK orzekł, że rozporządzenie ministra rolnictwa z 2004 r., na którego podstawie dokonywano uboju rytualnego, był sprzeczny z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją.
Kwestię miała rozwiązać rządowa nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, która miała dopuścić ubój rytualny. W lipcu 2013 r. Sejm odrzucił jednak ten projekt. W izbie jest obecnie obywatelski projekt - taki sam, jak ten odrzucony w ubiegłym roku. Wskutek zakazu uboju branża mięsna straciła kilkaset milionów zł.
ZGWŻ zakwestionował zgodność z konstytucją i Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zapisów ustawy z 1997 r. o ochronie zwierząt w zakresie, w "jakim nie zezwalają na poddawanie zwierząt szczególnym sposobom uboju, przewidzianym przez obrządki religijne związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej i przewidują odpowiedzialność karną osoby dokonującej uboju w taki szczególny sposób".
Ustawa generalnie pozwala dziś uśmiercać zwierzęta tylko po uprzednim pozbawieniu ich świadomości - ubój rytualny prowadzony przez żydów i muzułmanów tego nie przewiduje.
Za złamanie ustawy grozi do 2 lat więzienia. Wniosek ZGWŻ podkreśla, że pierwotnie ustawa ta wyłączała ubój rytualny spod jej działania - zapis taki wyeliminowała jej nowelizacja z 2002 r.
Według ZGWŻ zakaz prowadzi do dyskryminacji w życiu społecznym i gospodarczym liczącej blisko 8 tys. członków społeczności żydowskiej w Polsce. We wniosku wskazano, że wolność religii przeważa nad wartością, jaką jest ochrona zwierząt.
Podkreślono, że ubój rytualny od wieków pozwala wyznawcom judaizmu na pozyskiwanie koszernego mięsa, niezbędnego do przestrzegania reguł żywieniowych wynikających z nakazów religii.
Mec. Mikołaj Pietrzak, pełnomocnik ZGWŻ, mówił w TK, że osobie dokonującej uboju rytualnego grozi dziś kara do 2 lat więzienia, co narusza wolność religii judaistycznej. Nazwał "niedopuszczalnym pominięciem prawodawczym" niewprowadzenie wyjątku dotyczącego prawa do uboju rytualnego do ustawy o ochronie zwierząt.
Dodał, że ubój rytualny zakłada minimalizację cierpienia zwierząt. - Polowania, które są rozrywką, są mniej humanitarnym sposobem uśmiercania zwierząt, a dopuszcza je prawo - podkreślił.
Adwokat podkreślił, że utrzymanie zakazu oznaczałoby, iż wyznawcy judaizmu będą musieli importować mięso koszerne, ponosząc większe koszty, a do uboju będzie i tak dochodziło, ale poza Polską.
Wiceprokurator generalny Robert Hernand napisał w stanowisku dla TK, że "nie do końca jest jasne", jaki jest stosunek określenia "gminy dbają o ubój rytualny" do jego dokonywania.
W TK powiedział, że konstytucyjna zasada wolności religii nie jest "adekwatnym wzorcem kontroli w całej sprawie", a Polska gwarantuje ochronę religii. Oświadczył, że wyznawcy judaizmu mają pełny dostęp do mięsa koszernego z państw UE, a większość państw Unii dopuszcza ubój rytualny.
- Rozumowanie pana prokuratora jest błędne - replikował mec. Pietrzak. Dodał, że koszty importu mięsa koszernego są nieuzasadnione i prowadzą do dyskryminacji.
Prok. Andrzej Stankowski z PG poinformował, że polskie prokuratury nie skierowały ani jednego aktu oskarżenia ws. nielegalnego uboju rytualnego. Jak mówił, dwa śledztwa - w Ostrowie Wlkp. i w Tychach trwają i mają bliski termin zakończenia.
- Mamy świadomość, że zamieszano w głowach obywateli- - tak ocenił sytuację prawną wokół uboju rytualnego.
- Nie ma uboju bez cierpienia zwierzęcia, chyba że przy strzale z broni palnej prosto w mózg - mówił w TK przedstawiciel ministra rolnictwa, wezwanego do udziału w sprawie.
Dodał, że stres zwierzęcia zaczyna się już w momencie załadunku do transportu do rzeźni. Według niego najwięcej cierpienia przynosi ubój rytualny bydła w pozycji odwróconej, czyli głową w dół.
Szef ZGWŻ Lesław Piszewski oświadczył dziennikarzom, że nie ma wątpliwości, jaki zapadnie wyrok. Dodał, że ubój rytualny nie jest okrutny, co podkreślił też Schudrich w liście do TK. Piszewski zaprzeczył też, by wydawanie certyfikatów koszerności miało przynosić gminom zyski.
Tomasz Miśkiewicz, mufti Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, powiedział PAP, że jego związek wystąpił do Komisji Europejskiej, by naruszeniem prawa europejskiego przez Polskę w sprawie uboju zajął się Trybunał Sprawiedliwości UE.