Szef PSL: na wprowadzeniu umowy CETA stracą nie tylko rolnicy

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, Przemysław Olszewski | olszewski@rpt.pl
24-10-2016,1:45 Aktualizacja: 24-10-2016,1:56
A A A

Na wprowadzeniu umowy o wolnym handlu z Kanadą - CETA - stracą nie tylko rolnicy, ale i miejscy konsumenci – mówił w niedzielę w Katowicach szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślił, nie można oddać polskiej żywności za wolny rynek.

"Ostatni taki nasz bardzo mocny sprzeciw wobec szkodliwej umowy o wolnym handlu z Kanadą dotyczy w największym obszarze konsumentów, czyli szczególnie mieszkańców miast, bo oni stanowią tutaj większość – nie tylko rolników, ale tych, którzy spożywają bardzo dobrą, zdrową żywność polską. I nie chcemy oddać tej jakości za wolny rynek" – tłumaczył Kosiniak-Kamysz, który tego dnia w Katowicach brał udział w zjeździe wojewódzkim partii.

W jego ocenie na podpisaniu umowy o wolnym handlu z Kanadą straci też polskie rolnictwo, "a najbardziej straci zdrowie i życie naszych mieszkańców". "Jeśli zgodzimy się na wpuszczenie do Polski GMO, to rozwalimy na wiele pokoleń dobrą strukturę odżywiania Polaków, dobrą polską żywność i straci na tym bardzo dużo konsument miejski" – zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

GMO, żywność, CETA, Kanada, handel, rolnictwo, bezpieczeństwo żywności

CETA korzystna dla branży spożywczej?

Umowa o wolnym handlu UE z Kanadą (CETA) jest korzystna dla polskich producentów żywności, gdyż Polska ma większe szanse na sprzedaż produktów spożywczych w Kanadzie niż odwrotnie - uważa dyrektor Polskiej Federacji Producentów...

W ten sposób odniósł się do także do opracowywanej przez Polskie Stronnictwo Ludowe "wiejsko-miejskiej" polityki. "Ta wielka wartość wychodzenia z korzeni polskiej wsi (…), ale też takie autentyczne bycie reprezentantem tego środowiska powoduje, że możemy zyskać zaufanie naszą skutecznością, naszą determinacją w środowiskach miejskich" – mówił.

Dodał, że PSL chce być partią, która będzie się kojarzyć także z dbaniem o środowisko i ekologię. "To będzie kolejny punkt programowy: postawienie na zieloną energię, ona może współistnieć przy węglu, ona nigdy nie zastąpi tego, co jest wydobywane na Śląsku, czyli węgla, ale musi mieć swoje godne miejsce w programie nie tylko politycznym, ale i w strategii państwa polskiego" – dodał.

Kosiniak-Kamysz przypomniał, że niedzielne spotkanie w Katowicach to 13 z 16 takich zjazdów w różnych województwach, a na 19 listopada w Warszawie planowany jest ogólnokrajowy kongres PSL.

Odnosząc się do wyniku partii, jaki ludowcy chcieliby osiągnąć w kolejnych wyborach parlamentarnych Kosiniak-Kamysz powiedział, że PSL liczy na lepszy rezultat.

"Chciałbym, żeby ten klub, który teraz liczy 16 osób, mógł liczyć 40 – to będzie już taka siła, bez której nie da się rządzić w Polsce. A już dzisiaj, po roku czasu, widać, jak bardzo brakuje w kolacji PSL-u, które tonowało – wtedy tonowaliśmy liberalne zapędy Platformy (Obywatelskiej - PAP), dzisiaj nie ma kto tonować często takich bardzo agresywnych zapędów PiS-u. Brakuje takiej partii, która może nie ma takich fajerwerków w sobie, ale jest racjonalna, zdroworozsądkowa" – podsumował Kosiniak-Kamysz.

Podczas niedzielnego Wojewódzkiego Zjazdu Delegatów PSL Województwa Śląskiego w Katowicach na koleją kadencję wybrano lidera tego regionu, którym pozostał wicemarszałek woj. śląskiego Stanisław Dąbrowa.

GMO, żywność, CETA, Kanada, handel, rolnictwo, bezpieczeństwo żywności

PSL protestuje przeciw CETA: to wpuszczenie GMO do Polski

Umowa CETA między UE a Kanadą to wpuszczenie do Polski GMO; umowa to zagrożenie dla przedsiębiorców, rolników a przede wszystkim dla zdrowia polskich rodzin - uważa szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Po raz kolejny lider PSL wezwał...

Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada.

Przeciwny CETA jest rząd Walonii, czyli francuskojęzycznego regionu Belgii. Zdaniem urzędników unijnych sprzeciw Belgów dyktowany jest względami politycznymi.

Premier Beata Szydło powiedziała w piątek po zakończeniu unijnego szczytu, że "po głębokiej analizie i dyskusjach" rząd uznał, że "nie ma w tej chwili zagrożeń, które powodowałyby, aby nie wyrazić zgody na podpisanie tej umowy". Zaznaczyła, że ratyfikacja umowy wymaga zgody parlamentów narodowych, w Polsce - zgody 2/3 Sejmu. "To gwarancje, które w pełni zabezpieczają interes polskiego państwa" - podkreśliła.

Poleć
Udostępnij