Śledztwo dotyczące stadniny przedłużone. Brakuje dwóch opinii
Śledztwo dotyczące ewentualnej niegospodarności w stadninie w Janowie Podlaskim (Lubelskie) prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie zostało przedłużone do 9 kwietnia 2019 r. Nikomu nie postawiono dotychczas zarzutów.
- Śledztwo zostało przedłużone z uwagi na brak dwóch opinii, które zostały wywołane w jego toku - powiedział Piotr Marko, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
KOWR prześwietla działalność stadniny w Michałowie
Jak tłumaczył, pierwsza z brakujących opinii to uzupełniająca w zakresie dotyczącym zasad współpracy, skutków ekonomicznych i rozliczeń z firmą Polturf, która organizowała w stadninie Dni Konia Arabskiego.
Druga natomiast, nowa opinia dotyczy ustalenia skutków umów zagranicznej dzierżawy klaczy zawieranych przez stadninę, w zakresie interesów finansowych i osiągnięcia celów hodowlanych.
Śledztwo dotyczy ewentualnej niegospodarności w stadninie w okresie od marca 2013 r. do lutego 2016 r., czego miały się dopuścić jej ówczesne władze.
Zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury złożyła Agencja Nieruchomości Rolnych w 2016 r.
Badany jest m.in. wątek skutków finansowych organizacji Dni Konia Arabskiego w latach 2013-2015, w tym koszty, przychody i dochody firmy, która organizowała te imprezy, a także koszty poniesione przez stadninę.
To może być koniec stadniny. Starosta pisze do premiera i ministra
Prokuratura bada też wątek dzierżawy koni kontrahentów zagranicznych oraz właściwego nadzoru weterynaryjnego - chodzi o sprawę padnięcia w październiku 2015 r. utytułowanej klaczy Pianissimy (wycenionej przez ANR na 3 mln euro), co było jednym z powodów odwołania Marka Treli, wieloletniego dyrektora stadniny w Janowie Podlaskim. Według ustaleń Pianissima padła z powodu skrętu jelit.
Wątek padnięcia w marcu i kwietniu 2016 r. w Janowie dwóch klaczy - Prerii i Amry - dzierżawionych od Shirley Watts (żona perkusisty zespołu Rolling Stones) został już umorzony.
Prokuratura ustaliła, że opieka weterynaryjna nad zwierzętami była prawidłowa, wykluczyła, by mogło dojść do ich otrucia. Według ustaleń klacze padły z powodu skrętu jelit.
W Prokuraturze Regionalnej w Lublinie wszczęto także śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu aukcji Pride of Poland w sierpniu 2016 r.
Chodzi o ewentualne nieprawidłowości w licytowaniu klaczy Emira, która podczas aukcji była licytowana dwukrotnie.
Prezes Stadniny Koni w Janowie Podlaskim odwołany
Za pierwszym razem uzyskała cenę 550 tys. euro, ale później licytacja została powtórzona i Emirę sprzedano za 225 tys. euro. Jak tłumaczył po aukcji Karol Tylenda, ówczesny szef ANR za pierwszym razem ktoś zalicytował i po prostu się wycofał, więc licytacja była bezskuteczna.
Śledztwo zostało zawieszone do czasu uzyskania zeznań osób mieszkających za granicą Polski. O uzyskanie zeznań prokurator w trybie pomocy prawnej zwrócił się do odpowiednich organów w różnych państwach Unii Europejskiej, jak i spoza Unii.
- Nie ma nadal informacji o wykonaniu wszystkich czynności dowodowych w drodze międzynarodowej pomocy prawnej - zaznaczył Marko.
Trela, zwolniony ze stanowiska w lutym 2016 r., odwołał się do sądu pracy. We wrześniu ub.r. sąd w Białej Podlaskiej orzekł, że został odwołany ze stanowiska zgodnie prawem.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś