Premier przyznaje: część eksporterów zmieniało przeznaczenie ukraińskiego zboża

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marcin Chomiuk, Rafał Białkowski PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
17-05-2023,15:20 Aktualizacja: 17-05-2023,15:24
A A A

Część eksporterów zmieniało przeznaczenie ukraińskiego zboża z eksportowego na zboże, które miało prawo być w Polsce sprzedane, korzystając z tego, że kiedy znajdzie się na terytorium Polski, jest już niejako w obrocie w całej UE - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki na środowej konferencji prasowej został zapytany m.in. o memorandum z 23 kwietnia ubiegłego roku, które dotyczyło współpracy polsko-ukraińskiej w zakresie transportowania ukraińskiego zboża, oraz o to, dlaczego do tej pory na mocy tego memorandum nie powstała polsko-ukraińska spółka mająca usprawnić tranzyt przez Polskę.

"Cały problem z ukraińskim zbożem zaczął się od wojny na Ukrainie i blokady Morza Czarnego przez Moskwę. Potem rozpoczęła się gorąca dyskusja: ‘aha, czyli to jest plan Putina, on chce wywołać głód w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, aby miliony migrantów przyszły wywołać wojny, rewolucje w tamtej części świata’. Wtedy Polska wraz z Unią Europejską, naszymi sojusznikami amerykańskimi, z którymi wówczas rozmawiałem, przystąpiła do realizacji planu organizowania tzw. korytarzy solidarnościowych. Przez te korytarze miałoby przepływać niejako zboże przez Polskę - do polskich portów, i stamtąd część zboża, które nie mogło być wyeksportowane przez Morze Czarne, miało być eksportowane na cały świat. Tak z częścią zboża się stało" - przypomniał premier.

minister rolnictwa, telus, dopłaty, rynek zbóż, nawozy

Minister Telus o większej pomocy dla rolników. Podał wyższe stawki dopłat do zbóż i kukurydzy

Sytuacja na rynku rolniczym i na rynku zbóż jest dynamiczna, dlatego Rada Ministrów podjęła kolejne decyzje dotyczące pomocy rolnikom, którzy utracili swoje dochody w związku z wojną na Ukrainie – powiedział w...

Skorzystali z okazji

Szef rządu pytany był też, kto personalnie jest odpowiedzialny za transport ukraińskiego zboża tranzytem przez Polskę. W odpowiedzi wskazał, że poprosił resorty rolnictwa i infrastruktury "o opiekę nad tym tematem".

"Proces został przygotowany, jednak cześć eksporterów - korzystając z okazji, że zboże, które znajdzie się na terytorium Polski, jest już niejako w obrocie w całej UE - zmieniało przeznaczenie zboża z eksportowego na zboże, które miało prawo tutaj w Polsce być sprzedane" - zaznaczył Morawiecki.

Podkreślił, że rząd zauważył ten proces i starał się mu przeciwdziałać. Zastrzegł przy tym, że wpływ na cenę zbóż na rynku krajowym mają przede wszystkim ceny światowe, a "nie samo to zjawisko"

"Memorandum było ważne, dzięki temu być może zapobiegliśmy jakimś naprawdę katastrofalnym wydarzeniom. Przyczyniliśmy się jako Polska do tego, że to, czego się świat obawiał równo rok temu - głodu w całej Afryce i głodu na Bliskim Wchodzie - że z tym dzisiaj nie mamy do czynienia" - zaakcentował premier Morawiecki.

NIK i śledczy w akcji

We wtorek Michał Kobosko - I wiceprzewodniczący Polski 2050 Szymona Hołowni - oraz poseł ugrupowania Mirosław Suchoń poinformowali, że na wniosek Polski 2050 Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrolę nadzoru organów państwa nad wwozem zboża z Ukrainy i bezpieczeństwem żywnościowym.

W ubiegłym tygodniu rzeszowska prokuratura poinformowała PAP, że pierwsze śledztwo w sprawie nieprawidłowości związanych ze zbożem sprowadzonym do Polski z Ukrainy rozpoczęła Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która przekazała postępowanie do Rzeszowa. Tam, z polecenia prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, przenoszone są wszystkie sprawy dotyczące zboża z Ukrainy, które zostało sprzedane jako spożywcze polskim producentom mąki i pasz.

komisarz, wojciechowski, ukraina, handel, pe

Wojciechowski: ci, którzy głosowali przeciwko przedłużeniu wolnego handlu z Ukrainą, głosowali przeciw polskim rolnikom

Ci, którzy głosowali w PE przeciwko przedłużeniu wolnego handlu z Ukrainą, głosowali przeciw polskim rolnikom. Stało się to albo ze złej woli, albo z niewiedzy. Polscy rolnicy otrzymali to, o co walczyli, czyli wstrzymanie...

Śledztwo Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie obejmuje w tej chwili siedem postępowań, które przed ich przekazaniem były sprawdzane w oddzielnych postępowaniach prokuratorskich.

Zespół prokuratorów pracuje

- Śledztwo prowadzone jest pod kątem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości polskich producentów pasz i artykułów spożywczych "poprzez wprowadzenie ich w błąd co do kraju pochodzenia zboża oraz zatajenia, że zostało ono sprowadzone z Ukrainy jako tzw. zboże techniczne" – przypomniała prokurator Biernat-Łożańska. Śledztwo obejmuje również ewentualne oszustwa celne – wprowadzenia w błąd organów celnych, którym przedstawiono sfałszowane dokumenty.

W rzeszowskim zespole pracuje sześciu prokuratorów, w większości z wydziału do spraw przestępczości gospodarczej i finansowo-skarbowej, w tym naczelnik tego wydziału. Swoją pracę rozpoczęli od postępowania, które w lutym wszczęła zamojska prokuratura okręgowa, a w połowie kwietnia zostało przekazane do dalszego prowadzenia w Rzeszowie.

Rzeszowscy prokuratorzy spodziewają się kolejnych doniesień o oszustwach na szkodę polskich rolników.

Poleć
Udostępnij