Podpalacz terroryzuje wieś. Mieszkańcy są przerażeni
Mieszkańcy wsi Gizałki-Las (powiat pleszewski, woj. wielkopolskie) obawiają się podpalacza. W ostatnim czasie wybuchły tam bowiem cztery pożary, a miejscowość liczy zaledwie 12 domów.
30 stycznia około 2 w nocy w jednym z gospodarstw ogień strawił stodołę i oborę. Strażakom udało się uratować 10 cieląt. Zniszczony został dach obiektu o powierzchni ok. 300 m kw. oraz znajdujące się w nim maszyny, urządzenia rolnicze oraz płody rolne.
Strażacy już wyjeżdżają do pożarów traw
W nocy 6 lutego, pożar wybuchł na terenie sąsiedniej posesji. Ogień zajął budynki gospodarcze i garaż - spłonął znajdujący się w środku samochód osobowy. Kilkadziesiąt godzin później strażacy interweniowali po raz drugi na tej posesji. Tym razem palił się budynek gospodarczy o drewnianej konstrukcji. Z kolei 11 lutego w nocy strażaków wezwano do płonącej szopy z drewnem.
Mieszkańcy wsi są przerażeni. - To nie jest przypadek czy jakiś zbieg okoliczności - mówią. Pytani o podejrzenia odpowiadają: - Nic nie powiemy, bo każdy z nas boi się o swój dobytek. Każdy z nas ma swoje podejrzenia. Wierzymy, że policja zrobi swoje.
Ich zdaniem gospodarstwa dotknięte pożarami zamieszkują spokojni ludzie. - W jednym mieszka małżeństwo z dziećmi. Bardzo dobrzy, pracowici i lubiani ludzie. W drugim mieszka mężczyzna z partnerką. Też spokojni. Z tego, co nam wiadomo, z nikim nie mają konfliktu - zapewniają.
- Po raz pierwszy coś takiego strasznego nas dotyka - powiedziała Zofia Lewicz, sołtys sołectwa Wierzchy, do którego przynależą Gizałki-Las.
Bryg. Roland Egiert, komendant powiatowy PSP w Pleszewie przekazał, że strażacy nie ustalili przyczyn pożarów. Śledztwo w sprawie wszczęła pleszewska policja. - Czynności trwają. Policjanci sprawdzają wszystkie okoliczności zdarzenia - poinformowała oficer prasowa st. asp. Monika Kołaska.
Mieszkańcy wioski postanowili sami czuwać do czasu wyjaśnienia sprawy. - Teraz szczególnie mamy oczy naokoło głowy. Boimy się - wyznali.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl