Małopolska walczy z barszczem Sosnowskiego. Z powodzeniem

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
18-08-2015,12:55 Aktualizacja: 18-08-2015,13:15
A A A

Marek Sawicki, szef resortu rolnictwa uważa, że zmiany w prawie nie są potrzebne, a jedynie dobra wola, aby rozwiązać problem populacji barszczu Sosnowskiego.  

Minister wizytujący gospodarstwo rolne w Cichawie (Małopolskie) uważa, że na innych obszarach Polski warto wprowadzać w życie program likwidacji barszczu Sosnowskiego, taki jak ten, realizowany na terenie województwa małopolskiego.

Sawicki przypomniał, że wspomniana roślina, która pochodzi z Kaukazu, miała być "zbawieniem paszowym" dla hodowli bydła (jest źródłem białka i daje bardzo wydajne plony). Do Polski trafił w latach 60. i 70 XX wieku, ale hodowla wymknęła się spod kontroli.

Dodatkowe pieniądze na walkę z barszczem Sosnowskiego

Narodowy Fundusz  Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przeznaczy 4 mln zł na działania polegające na zwalczaniu barszczu Sosnowskiego. Po fundusze będą mogły sięgnąć jednostki samorządu terytorialnego i ich związki. - Barszcz Sosnowskiego...

Barszcz zaczął z pól wypierać rodzime gatunki roślin, okazał się też niebezpieczny dla zwierząt i ludzi. Ma właściwości parzące i alergizujące. Kontakt z rośliną wywołuje reakcje skórne, w tym nawet oparzenia drugiego i trzeciego stopnia.

W dniu 30 czerwca Rada Nadzorcza Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie podjęła uchwałę o zatwierdzeniu programu priorytetowego "Likwidacja barszczu Sosnowskiego na terenie województwa małopolskiego".

Program trwać będzie cztery lata (2015-2018), na jego realizację przeznaczono 2 mln zł. Program skierowany jest do jednostek samorządu terytorialnego województwa małopolskiego - mogą one ubiegać się o dotację w wysokości do 90 proc. kosztów kwalifikowanych zadania. Wnioski można składać do 31 sierpnia.

W Małopolsce jest już realizowany program "Środowisko bez barszczu Sosnowskiego". Kierujący projektem Jerzy Jaskiernia z Uniwersytetu Rolniczego (UR) w Krakowie potwierdził, że we wspomnianym projekcie uczestniczy 30 gmin.

By zniszczyć barszcz Sosnowskiego stosowane są metody mechaniczne i chemiczne: rośliny są wycinane i opryskiwane środkami chemicznymi. Tam, gdzie nie można stosować oprysków, preparaty chemiczne są wstrzykiwane bezpośrednio do szyjki korzeniowej roślin. - Kluczem do sukcesu jest duży obszar, na którym walczy się z rośliną - uważa Jaskiernia.
Uwaga na barszcz Sosnowskiego

Uważaj na barszcz Sosnowskiego. Kontakt grozi oparzeniem

Barszcz Sosnowskiego - roślina sprowadzona z Kaukazu w latach 50. jako pasza dla zwierząt sieje postrach w parkach i na łąkach. Gatunek okazał się przybyszem bardzo kłopotliwym i stwarzającym poważne zagrożenie dla zdrowia. Po zetknięciu się z...

O około 30 proc. udało się zmniejszyć w Małopolsce ilość rośliny po pierwszym roku jej zwalczania nowatorską metodą opracowaną przez specjalistów UR. Roślina jest zwalczana na 134 ha gruntów w 30 gminach oraz na terenach należących do Uniwersytetu Rolniczego i Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Grodkowicach. \

Projekt, którego liderem jest Uniwersytet Rolniczy, potrwa do wiosny 2016 r. Jego efektem ma być likwidacja co najmniej 80 proc. populacji rośliny. Całkowity koszt projektu to 3 mln 798 tys. zł, z czego prawie 3 mln 229 tys. zł będzie pochodzić ze środków Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach funduszy Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Parterami UR w realizacji projektu są Małopolska Izba Rolnicza oraz Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin (Zakład Doświadczalny - Grodkowice).
 
Wiosną 2015 r. szacowano, że w Polsce barszcz Sosnowskiego porasta ok. 8 tys. ha, w Małopolsce ok. 250 ha. Roślina bardzo często rośnie nad rzekami i potokami.

Poleć
Udostępnij