Ekstra premia za zabicie ciężarnej samicy dzika. Myśliwi: to barbarzyństwo
Nawet 650 złotych premii ma otrzymać myśliwy, który zastrzeli ciężarną samicę dzika. Szybki, ale bezwzględny sposób redukcji populacji tych zwierząt, które roznoszą wirus ASF budzi sprzeciw samych myśliwych.
Po grudniowych zalotach, samice dzików mogą już nosić w brzuchu niekiedy 6 młodych. Tym samym strzelając do jednego osobnika likwiduje się kilka sztuk - informuje Wirtualna Polska, która nieoficjalnie dowiedziała się o tych finansowych "zachętach".
Myśliwi dostali zgodę i odstrzelą więcej dzików
Premię mają wypłacać lokalne samorządy, a pieniądze pochodzą z puli środków za walkę z epidemią ASF. Informacje przekazano już niektórym łowczym - podaje portal.
- Nikt, ani żadne pieniądze nie zmuszą mnie do strzelania do lochy, ciężarnej czy prowadzącej młode. Mogę wcale nie polować, nie zamierzam być sadystą czy zwyrodnialcem - komentuje jeden z mazurskich myśliwych.
Zawrzało również na myśliwskich forach internetowych. "Barbarzyństwo, porażka, dno, niech wsadzą sobie te pieniądze w d...e!" - piszą zbulwersowani.
W ubiegłym roku okres ochronny polowania na samice dzika trwał do sierpnia. Jan Szyszko, były minister środowiska zmienił jednak regulaminy polowań i w 2018 roku na samice myśliwi mogą, a nawet muszą polować cały czas.
"Szukają durniów, którzy dokonają rzezi na ciężarnych i prowadzących o tej porze roku lochach. Myślę, że mamy okazję żeby zaprzeczyć temu, jak postrzegani jesteśmy w społeczeństwie, zwłaszcza wśród ekologów, że nie jesteśmy mordercami niewinnych zwierzątek. Na pewno nie wezmę udziału w tej farsie" - to komentarz jeden z forum serwisu łowiecki.pl
Podobny mechanizm stosowano w ubiegłym roku w woj. lubelskim, gdzie jednak za zabitą lochę płacono tylko 200 zł. Przyjęto 260 zgłoszeń, a akcja kosztowała ponad 50 tys. złotych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: Wirtualna Polska